Recenzja książki "Smoczy lot" Angie Sage

Autor: Agnieszka "Druzila" Krzyżewska Redaktor: Elanor

Dodane: 21-12-2007 08:24 ()


„Smoczy lot” to druga część opowieści o przygodach niezwykle utalentowanego młodego czarodzieja – Septimusa Heapa, który jest siódmym synem siódmego syna (co właśnie ową „niezwykłość” tłumaczy). Chłopiec zaczyna usystematyzowaną naukę pod czujnym okiem Czarodziejki Nadzwyczajnej Marcii, zaś jego przybrana siostra Jenna pełni funkcję królowej w Zamku. I wszystko byłoby sielanką, gdyby nie Simon – zazdrosny brat Septimusa, który porywa księżniczkę tuż przed Dniem Środka Lata, kiedy to Jenna powinna odwiedzić Smoczą Łódź. Dorośli pozostają bezradni wobec tej sytuacji – Marcia ma problemy z nękającym ją Cieniem, zaś opiekunowie dziewczynki są zbyt zrozpaczeni, by cokolwiek zrobić – nie mają też możliwości, by zmierzyć się z potężnym Złym Numer Dwa (bo oczywiście Simon nie pracuje sam). Tak więc zostaje tylko wyprawa ratunkowa podjęta przez Septimusa, który zwraca się o pomoc do swoich starszych braci. Jednakże Jenna nie należy do typu osób, które bezradnie czekają na ratunek – sama próbuje ucieczki...

Potem akcja nabiera tempa – w tej części wydarzenia dzieją się po sobie o wiele szybciej, niż w poprzedniej, gdy na punkt zwrotny trzeba było czekać niemal do połowy książki. Świat jest już znany czytelnikom, więc nie są konieczne wszelkie wyjaśnienia i długie opisy, powodujące rozwleczenia akcji. Poszczególne wątki w sensowny i spójny sposób splatają się ze sobą, poznajemy kilka niezwykłych nowych postaci – Wilczego Chłopca, Ogniopluja, Beetle’a czy Jannit Maarten. Tym razem będziemy mieli też o wiele bliższy kontakt z magią odwrotną niż w części pierwszej. Niektóre sceny są rodem z horroru – na przykład wyobraźcie sobie dwoje dzieci bawiące się w układanie kości z ludzkiego szkieletu, który niedługo potem ożywa. Albo dialog w stylu „– Dlaczego go nie zabiłeś? – Nie mogłem, to mój brat”. Inne epizody powinny spodobać się najmłodszym – na przykład uwalnianie się z więzienia za pomocą czekoladowego zaklęcia, które zamienia kraty w ulubiony przysmak każdego dziecka. Będziemy mieli do czynienia także z młodym smokiem, który wykluł się niejako „niechcący” i spowoduje wiele zabawnych sytuacji. Oprócz tego – czeka nas mnóstwo ucieczek, widowiskowych pościgów i magicznych pojedynków. Powrócą też postacie znane z poprzedniej części – spotkamy sympatycznego szczura pocztowego (który teraz pracuje w służbach specjalnych), Merrina – byłego ucznia nekromanty, Błotniaka, Białą Czarownicę oraz kilkoro innych.

„Smoczy lot” to doskonała (i przy okazji – pięknie wydana) książka dla dzieci i młodzieży, zarówno dla tych, które dopiero zaczynają interesować się fantastyką, jak i dla miłośników gatunku. Oczywiście nie jest to „Harry Potter” – wszystko dzieje się w świecie raczej oderwanym od naszej rzeczywistości, zaś problemy bohaterów książki bywają zbyt abstrakcyjne, by przeżywać je tak emocjonalnie, jak w słynnej serii pani Rowling. Na pewno po „Smoczy lot” sięgną ci, którym spodobała się „Zakazana magia”, zaś lekturę cyklu najlepiej zacząć od pierwszego tomu – tak więc wszystkich ciekawych świata Septimusa Heapa zachęcam do sięgnięcia najpierw po „Zakazaną magię”.

 

 

Tytuł: „Smoczy lot”

Tytuł oryginału: „Flyte”

Autor: Angie Sage

Tłumaczenie: Jacek Drewnowski

Wydawnictwo: Jaguar

Rok wydania: 2007

Oprawa: miękka

Liczba stron: 416

Wymiary: 135x205


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...