„Statki Albionu” – recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 28-11-2007 15:15 ()


Po pierwszym uderzeniu w postaci „Authority", Manzoku dość szybko wypuściło na rynek drugi tom serii zatytułowany „Statki Albionu". Jak można się było spodziewać, „Krąg" stanowił jedynie prolog do większej rozróby. Warren Ellis na początek ukazał nam możliwości nowopowstałej grupy. Mając niezwykle udany chrzest bojowy za sobą, drużyna stanęła do walki z zagrożeniem, które stanowi prawdziwe wyzwanie dla każdego zespołu herosów...

To już nie tylko imperialistyczne zapędy ostatniego członka klanu Gamorry. Tym razem bohaterowie stają w obliczu inwazji najeźdźców z alternatywnej rzeczywistości. Sunący Albion, po wielu latach prób, ponownie otworzył przejście łączące dwa Uniwersa. Ziemia u schyłku XX wieku jest łakomym kąskiem dla rasy niebieskoskórych obcych, którzy pragną poszerzyć swoją przestrzeń życiową. Ich plan ma tylko jeden słaby punkt. A nazywa się on - Authority...

Ellis niezwykle płynnie, pod pozorem ukazania spektakularnych walk, dokonuje dalszej analizy charakterów. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom czytelników, przedstawia origin najpopularniejszej bohaterki cyklu - Jenny Sparks. W tym albumie dowiadujemy się więcej o jej przeszłości, nie tylko tej chlubnej. Autor nie poprzestaje jedynie na niej. Mamy możliwość odkrywania nieograniczonych zdolności poszczególnych członków grupy (zwłaszcza Apolla). Relacje panujące wewnątrz Authority zaczynają powoli nabierać rumieńców. Drużyna bardziej przypomina kolektyw, a jak mawiają najstarsi górale - „w jedności siła". Pomysł wprowadzenia do fabuły cywilizacji z alternatywnego świata należy uznać za ciekawą odmianę, w porównaniu do poprzedniego epizodu. Taki zabieg prowadzi do konfrontacji na dużą skalę. W tym elemencie otrzymujemy popis batalistycznym umiejętności grupy, którą chciałoby się postrzegać także w innych kategoriach niż krwawej jatki.

Jednak mimo wszystko w tytule drzemie spory potencjał, który, odpowiednio wykorzystany, może być zalążkiem do powstania interesujących przygód. Authority w rozumieniu Ellisa to drużyna wszechstronna. Stoją na straży pokoju na Ziemi, chroniąc planetę nie tylko przed zagrożeniami wewnętrznymi, ale także zewnętrznymi, nawet z najdalszych zakątków wszechświata. Czyżby drużyna kompletna? To stwierdzenie jest mocno na wyrost, ale tylko od przyszłych historii zależy, czy nie stanie się ono prawdziwe. Myślę, że ewolucja postaci będzie przebiegała właśnie w tym kierunku. Na razie są żółtodziobami w profesji bohaterów, ale możliwości na rozwój mają nieograniczone.

Rysunki Bryana Hitcha, tak jak w poprzednim tomie, świetnie ilustrują przedstawioną historię. Moim zdaniem należy je uważać za mocną stronę albumu. Hitch udowadnia, iż w tym temacie uchodzi za wysoce cenionego fachowca. Kadry są dynamiczne, kreska szczegółowa i dopracowana. Klimatyczna kolorystyka plansz dopełnia reszty. Wizualnie „Statki Albionu" prezentują się świetnie. Manzoku zadbało również o pozostałe detale wydawniczego rzemiosła. Solidna okładka, grubszy papier kredowy, galeria okładek itp.

„Authority" jest jednym z tych tytułów, którym warto dać szansę. Ellis małymi kroczkami wprowadza czytelnika w głębiny tworzonego świata. Na razie bazuje na charakteryzacji poszczególnych bohaterów. Nie ulega wątpliwości, że po zakończeniu tego etapu, będzie musiał sięgnąć po „asa z rękawa". A co za tym idzie, będziemy świadkami eksplozji zaskakujących pomysłów. Właśnie z tego względu czekam na kolejne tomy serii.

 

„The Authority" tom 2

Tytuł: „Statki Albionu"

Scenariusz: Warren Ellis

Rysunki: Bryan Hitach

Kolor: Laura Depuy

Wydawca: Manzoku

Wydawca oryginału: DC - WildStorm

Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski

Liczba stron: 100

Format: 17 x 26 cm

Oprawa: miękka

Papier: kreda

Druk: kolor

Cena: 27,90 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...