"Krasnoludzki Szaniec" - scenariusze turniejowe
Dodane: 04-11-2007 22:30 ()
18 listopada 2007r., podczas konwentu "Falkon 2007" w WSPiA w Lublinie odbędzie się turniej Mordheim pt."Krasnoludzki Szaniec". Tym razem, na uczestników, bedą czekały naprawdę ciężkie wyzwania - w mieście pojawiły się Krasnoludy! Jednak któż nie marzy o zdobyciu ich skarbów...
{download Bugmans_Ale | Bugman's Ale}
Jari otarł pot i brud z czoła. Nie mógł uwierzyć jakie go spotkało szczęście. Dziś stoczył pojedynek swojego życia, wysłał do piachu Trolla, a teraz stał przed wejściem do Browaru Bugmana.Zaiste, jego krewniacy musieli pędzić tu jego ulubione Ale. Zarzucił dwuręczny topór na plecy i rześkim krokiem udał się w kierunku otwartych drzwi, nad którymi łopotała tabliczka, na której widniał herb Jozefa Bugmana.
{download Kto_pod_kim_dolki_kopie | Kto pod kim dołki kopie...}
- Przekopiemy się jeszcze kilka metrów i powinniśmy dotrzeć do ukrytej komnaty w piwnicy domu, który jest zaznaczony na mapie. Musimy być ostrożni, albowiem po uderzeniu meteorytu na powierzchni tego przeklętego miasta pojawiły się najróżniejsze okropności, które wylęgły się z najciemniejszych zakamarków Mordheim. Obawiam się czy u celu naszej misji nie czeka na nas jakaś niespodzianka - rzekł sędziwy górnik.
- Koniec marudzenia Roteku Rotkinssonie - odparł rudy krasnolud - cokolwiek będzie na nas czekało najpierw zakosztuje mojego kilofa. Dostaniemy się do skarbca jakem Berg Bergersson. Tfu! Bierzmy się do roboty.
{download Zyrokopter_w_Ogniu | Żyrokopter w ogniu }
KABUM!!! - silnik żyrokoptera zawarkotał a maszyna trafiona magicznym pociskiem w kadłub zaczęła pikować w dół. „Cholerny czarnoksiężnik - pomyślał pilot - nie utrzymam się długo w powietrzu".
Żyrokopter z hukiem uderzył o dach jednego ze zrujnowanych budynków Miasta Potępionych. Oszołomiony i ranny krasnolud wyczołgał się z płonącego wraku.
„Idą po mnie - pomyślał słysząc wycie wściekłej hordy - skryję się na piętrze - to jedyne wyjście! Kim oni są? Nieumarli? Opętane pomioty Chaosu? Thorward chyba nie doczeka się na ekwipunek, który miałem mu dostarczyć..."
{download Krasnoludzki_Szaniec | Krasnoludzki szaniec }
Z Karak - Azul wyruszyło nas pięciu - ja, nasz dowódca szlachetny Thorwald Bergsson, Zabójca Trolli Jari, dwaj Gromowładni Lothar i Bernhard. Po drodze do naszej kompanii przyłączył się Niziołek Rondar.
Ósmego dnia pobytu w Mordheim rozbiliśmy obóz w starej tawernie. Dni mijały nam na eksploracji miasta, a nocami popijaliśmy dobre krasnoludzkie piwo i zajadaliśmy strawę przygotowaną przez Rondara.
Piętnastego dnia starliśmy się z grupą zwierzoludzi. Walczyliśmy dzielnie, nie pozostawiając przy życiu żadnej z tych ohydnych kreatur Chaosu, niestety swe życie w tej walce oddał Rondar.
Dwudziestego czwartego dnia trafiliśmy w sam środek walki zielonoskórej hordy z człeczynami po ich strojach zgaduję, że pochodzą z Ostlandu.
Jari wykrzykując imiona Grungiego i Grimnria rzucił się w wir walki wycinając sobie toporem drogę do Trolla przez bandę zielonych zgniłków, oddalając się tym samym od nas. Dzielny Thorwald poległ przybity włóczniami Orków do drzwi jednego z pobliskich domów, wcześniej udało mu się położyć trupem trzech spośród nich. Gdy wydawało się, że całe to szaleństwo zaczyna się kończyć, na Grungiego, te cholerne człeczyny chyba zwariowały, zaczęły do nas strzelać. Razem z Lotharem i Bernhardem schroniliśmy się za barykadą i odpieramy ich atak od dwóch godzin, nie wiem na jak długo wystarczy nam sił i amunicji...
Niech Grungi ma nas w opiece....
Z dziennika krasnoludzkiego inżyniera Snergiego Snoterssona.
{download Punkty_i_Q&A | Dodatkowe punkty scenariuszy oraz Q&A}
{download Turniej_Krasnoludzki_Szaniec | Pobierz wszystkie scenariusze}
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...