Recenzja książki "Norweski dziennik" t. 3 Andrzeja Pilipiuka
Dodane: 02-11-2007 17:22 ()
„Norweski dziennik. Północne wiatry” to trzeci i ostatni tom cyklu Andrzeja Pilipiuka. Opowiada o przygodach kilku przyjaciół – nastoletnich osieroconych chłopaków, w szczególności jednego z nich – Tomasza Paczenki, uciekiniera z okupowanej Polski, który w Norwegii próbuje odzyskać pamięć. Powoli rozwija swoje nadnaturalne, choć właściwe jego rasie, zdolności. Bierze udział w niebezpiecznych wydarzeniach, ocierając się kilkakrotnie o śmierć. Wciąż stara się rozwikłać zagadkę, jaką sam stanowi. Usiłuje dowiedzieć się także, w jaki sposób ma posłużyć swoim tymczasowym sprzymierzeńcom – rodzinie Romanowów na uchodźstwie. Czy mu się to uda – dowiecie się, gdy przeczytacie tę książkę.
Jak widać z powyższego opisu trzeci tom jest, jak można się było tego spodziewać, kontynuacją i rozwiązaniem wątków, które pojawiły się w częściach poprzednich. W ostatnim tomie otrzymujemy odpowiedzi na zagadki, które autor postawił wcześniej przed czytelnikiem. Nie są one specjalnie zaskakujące, nie rozczarowują jednak. Ot, są porządną konstrukcją, jednak bez nadmiernej świeżości.
Tak, jak poprzednio przebijają przez treść poglądy i zainteresowania autora. Mamy więc tu: niechęć do polskiej szkoły, szacunek dla tradycji i uznanie dla kultury ukraińskiej. Postawy i poglądy bohaterów są konserwatywne, a czyny zgodne z paradygmatem prawicowym. Autor nie chce lub nie potrafi wyzbyć się swoich przekonań, nie „wkładając” ich w głowy swoich bohaterów.
Książka napisana jest podobnie jak dwie poprzednie części, sprawnie i dosyć zajmująco. Nie nuży, charakteryzuje się ciekawym językiem. Każdemu, komu podobały się poprzednie części, spodoba się również i ta. Ma podobny styl, utrzymana jest w zbliżonym klimacie. Może jest tu więcej elementów sensacji, jednak nie na tyle, by klasyfikować utwór jako powieść sensacyjną. Pojawiają się również elementy dramatyczne, nie przemawiają one do mnie jedna za bardzo. Tak samo szczypta erotyki – jak dla mnie niepotrzebna, bo napisana trochę niewprawnie, nieprzekonująco.
Tom trzeci „Norweskiego dziennika” nie zaskakuje niczym nowym. Dobry warsztat, przyzwoicie nakreśleni bohaterowie i garść ciekawych pomysłów to z pewnością cechy, które zadowolą dotychczasowych fanów twórczości Pilipiuka. Dla młodego, nastoletniego czytelnika lektura również może być całkiem niezłą zabawą. Jednak dojrzalszy odbiorca literatury lub ten, któremu poprzednie książki twórcy postaci Jakuba Wędrowycza nie przypadły do gustu również w tym przypadku się zawiedzie. Bowiem to typowa dla pisarza twórczość, nie aspirująca do miana „dzieła”, lecz trafiająca pod strzechy, by krzewić słowo pisane wśród mniej wyrobionego literacko czytelnika.
Tytuł: „Norweski dziennik. Północne wiatry”, t. 3
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...