„Halloween” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: sugai

Dodane: 29-10-2007 11:46 ()


Najciemniejsze dusze to nie te, które wybrały otchłań piekła, ale te, które wyrwały się stamtąd i żyją wśród nas.

31 października to w amerykańskiej kulturze szczególna data. Dzień, w którym można sobie pozwolić na większe wariacje i zabawy niż normalnie. Halloween. To także jeden z klasycznych filmów grozy, który dokonał przełomu w historii gatunku, studium nad istotą zła, wizerunkiem bezwzględnego mordercy. Pierwowzór z 1978 roku autorstwa Johna Carpentera to przykład jednego z niewielu horrorów, które posiadają niezapomniany klimat i wywołuje dreszczyk emocji. Carpenter stworzył obraz, w którym pomimo braku pozytywnego bohatera, widz w dalszym ciągu śledzi losy zabójcy.  

Po niesamowitych klapach produkcji „Halloween: 20 lat później” i „Halloween: Resurrection” chyba nikt nie spodziewał się szybkiego powrotu serii do kin. Odświeżeniem postaci zajął się Rob Zombie, który postanowił zmierzyć się z legendarnym dziełem Johna Carpentera. I tak Myers powrócił do kin.

Miasteczkiem Haddonfield wstrząsnęła tragedia. 6-letni Michael Myers w brutalny sposób zamordował członków swojej rodziny. Chłopca zamknięto w zakładzie psychiatrycznym, a jego leczeniem zajął się dr Loomis. Niestety terapia, zamiast pomóc dziecku, wywołała odwrotny skutek. Z biegiem czasu Mike zaczął coraz bardziej zamykać się w sobie, aż w końcu całkowicie odizolował się od świata zewnętrznego. Wszystkie lęki i fobie schował głęboko w swoim umyśle, pielęgnując je każdego dnia pobytu w zamknięciu. Minęło piętnaście lat i zło ponownie zostało uwolnione. Myers opuścił zakład, urządzając swoim opiekunom krwawą łaźnię. Pierwsze kroki skierował  do rodzinnego miasteczka, aby odszukać ostatniego żywego członka rodziny – swoją siostrę…

Jak na horror przystało, w filmie nie brakuje krwi, a także charakterystycznych dla serii scen. Zombie dał Myersowi spore pole do popisu w doborze metod mordowania ludzi. Jednakże oprócz tego reżyser stara się ukazać prawdziwą twarz mordercy. W sporej mierze skupia się na dzieciństwie bohatera, w którym upatruje genezę jego problemów. Gnębienie przez starszych kolegów, typowa patologiczna rodzina, fascynacja przemocą i okaleczanie zwierząt, to główne przesłanki, które wywarły negatywny wpływ na chłopca. Pierwsze objawy wzmożonej agresji Myersa odkrywa dr Loomis, ale na reakcję jest już za późno.

Film trzyma solidny poziom, jednakże od pierwowzoru dzielą go lata świetlne. Mimo obiecującej obsady (sporo aktorów znanych głównie z drugiego planu) i interesującego otwarcia, „Halloween” nie przełamuje schematów. Finał nadal sprowadza się do pogoni za ofiarą i ociekającej krwią rzezi. Dla wielbicieli filmów gore może to jest satysfakcjonujące rozwiązanie, ale dla pozostałych widzów jedynie powtórka z rozrywki. Nie można odmówić Zombiemu ambicji i odważnej próby interpretacji obrazu Carpentera (nawet charakterystyczny motyw muzyczny został zachowany). Jednak pewne historie posiadają granice powtarzalności, a powrót Myersa do kin należy rozpatrywać w kategoriach „łabędziego śpiewu” cyklu. Bardziej pasuje tutaj określenie, że jest to hołd złożony filmowi Carpentera.

Przy tego typu produkcjach wraca temat dyskusji: czy warto tworzyć takie odgrzewane kotlety i gdzie jest ich miejsce we współczesnym kinie? Czy istnieje potrzeba ich kręcenia? Niski budżet, średnie wpływy. Można pokusić się o stwierdzenie, iż takie obrazy przyciągają uwagę starszych wielbicieli serii grozy, dla pozostałych pozostając kinem klasy Z. Poszczególni twórcy-wizjonerzy starają się eksploatować na siłę ikony pop kultury, aby wyrwać od spragnionego przeżyć widza ostatni grosz.  Zapominają przy tym, że ich pomysły często mają niewiele wspólnego ze sztuką filmową i często kończą się bolesną niestrawnością.  Rob Zombie przypomniał światu nieśmiertelną postać zabójcy dużo lepiej niż jego poprzednicy. Mam nadzieję, że kolejnego powrotu nie będzie.

Kiedy zbliża się Halloween, można spodziewać się, że w pobliżu grasuje Michael Myers uzbrojony w nóż kuchenny. Czy jesteś pewien, że nie puka właśnie do Twoich drzwi… 

5/10

Tytuł: „Halloween”

Reżyseria: Rob Zombie
Scenariusz: Rob Zombie

Obsada:

  • Malcolm McDowell
  • Brad Dourif
  • Daeg Faerch
  • Tyler Mane
  • Sheri Moon Zombie
  • William Forsythe
  • Udo Kier
  • Danny Trejo

Zdjęcia: Phil Parmet
Muzyka: Tyler Bates
Montaż: Glenn Garland
Kostiumy: Mary E. McLeod
Czas trwania: 109 minut


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...