Bohater Niezależny - Suzzie

Autor: Marcin "Słowik" Słowikowski Redaktor: Siman

Dodane: 14-10-2007 15:41 ()


Suzzie to niezła laska i świetnie zdaje sobie z tego sprawę.

Mieszkał tu kiedyś jeden  frajer. Nie pamiętam, jak miał na imię, bo wszyscy mówili na niego frajer, od kiedy Suzzie wzięła go sobie na cel.

Historia jak każda inna. On napalony byczek, ona nogi do samej ziemi i tuningowane zderzaki. Facet miał niezłe gamble zarobione, jak u nas mówią, w przemyśle turystycznym. Suzzie miała te swoje ponętne usteczka umalowane szminką - zdobytą na handlarzynie, za którego obiecała wyjść  - i szeptała mu do ucha po francusku. Posnuli się razem po mieście, postawił jej kilka drinków, ona mu pewnie też coś postawiła... Wystarczył jej tydzień, żeby okręcić go sobie wokół palca.

Uciekła którejś nocy jego bryką. Został goły jak mutas z Miami. Zabrała mu wszystko oprócz prochów. Można powiedzieć, że uratowała mu życie, bo pewnie zapiłby się na śmierć, jakby miał za co... Wszyscy w knajpie obstawiali, czy dała mu się chociaż raz przelecieć - warta była starego rzęcha i kupy gratów. Powiedziała mi, że kiedyś pracowała w showbiznesie w Vegas, pewnie chodziło o taniec przy rurce, sądząc po tym, jak kręciła pupcią. Ech, niczego Suzzie nie brakowało...

A ten gościu? Poszedł stąd w diabły. Jak go nic nie zeżarło po drodze, może siedzi teraz gdzieś w Detroit albo w Nowym Yorku i opowiada, jak dał się lasce zrobić w bambuko. Nie on pierwszy i nie ostatni. Suzzie z tego żyła.

Dlaczego ci to opowiadam? Jeszcze nie zaczaiłeś? Suzzie była łudząco podobna do tej laski, która z tobą przyjechała... Ma na imię Kitty? I co z tego? Tamtemu przedstawiła się jako Trish... A zresztą popatrz, właśnie odjeżdża twoim wozem.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...