Ragnarok
Dodane: 25-08-2006 06:43 ()
Międzyrzec Podlaski to uznana „firma" na konwentowej mapie Polski. Klub Miłośników Fantastyki „Mithril" to przecież organizator znakomitego Wizkonu. Tym razem zaprosił nas na mniejszą imprezę. Mając jeszcze w pamięci jak najlepsze wspomnienia z tegorocznego Wizkonu, postanowiłem odwiedzić i przy okazji tej imprezy gościnny Międzyrzec. Formuła tego konwentu jak najbardziej odpowiadała moim zainteresowaniom, więc w czwartkowy poranek wsiadłem do samochodu i ruszyłem.
RAGNAROK odbył się w dniach 20 - 21 stycznia. Była to impreza poświęcona wyłącznie grom bitewnym, karcianym i planszowym. Odbywała się w budynku kompleksu pałacowo-zamkowego w Międzyrzecu Podlaskim.
Z racji tego, że konwent obejmował tylko fragment fantastycznego hobby frekwencja też nie była wielka. Według moich obserwacji było to jakieś 30 - 40 osób. Powodów takiej frekwencji można wymienić kilka. Myślę, że termin nie był najszczęśliwszy. Środek tygodnia (czwartek i piątek) z pewnością nie pozwolił kilku osobom na wzięcie udziału w Ragnaroku. Także bliska sesja egzaminacyjna zatrzymała studentów w domach. Mam też wrażenie, że organizatorzy mogli zadbać o lepszą informację i reklamę konwentu. Mała liczba uczestników nie przeszkodziła jednak w dobrej zabawie uczestnikom.
Główna atrakcją imprezy były turnieje Konfrontacji i Warahammera Fantasy Battle. Zanim omówię je dokładniej z obowiązku wspomnę o pokazach gry planszowej „Game of Throne" przeprowadzonej przez Mythosa. Kilka godzin walki o tron i świetnej zabawy. Odbywały się też rozgrywki w „Call of Cthulhu CCG", które, o ile wiem, miały nieoficjalną formę. Turnieje wspomnianych bitewniaków zgromadziły głównie miejscowych graczy. Swoje armie do boju w turnieju WFB poprowadziło 6 generałów. Zabawa była przednia, trup kładł się gęsto. Jednym słowem turniej jak najbardziej udany, może z wyjątkiem strony organizacyjnej. (Wiedźmak lubię cię, ale poczytaj od czasu do czasu zasady, jeśli chcesz sędziować). Nie były to poważne zaniedbania, które wpłynęłyby na radość grania, ale mogło być lepiej.
Turniej Konfrontacji znam już z autopsji. Mimo tego, że były to moje pierwsze turniejowe zmagania w tą grę, to bawiłem się bardzo dobrze. Świetna atmosfera, sędziowanie bez zarzutu. No może poza tym, że jedną z bitew przyszło mi toczyć o 2 w nocy. A swoje osiągnięcia pomnę milczeniem :)
Osobną sprawą jest miejsce, w jakim toczyły się rozgrywki. Pałacyk, w którym miał miejsce konwent, wydaje się być idealnym miejscem na tego typu imprezy. Duże, przestrzenne sale zapewniały odpowiednią ilość miejsca.
Oddzielne podziękowania należą się Lubelskiemu Stowarzyszeniu Fantastyki „Cytadeli Syriusza" za wsparcie techniczne imprezy i ufundowanie nagród w turnieju Warhammera FB.
Czas na podsumowanie. Impreza podobała mi się bardzo. Mankamenty, które miały miejsce nie przesłoniły idei imprezy. Zgromadzenie większej ilości osób i poprawienie kilku spraw technicznych pozwoli Ragnarokowi wpisać się w dobrą tradycję międzyrzeckich imprez fantastycznych. Mam nadzieję, że będzie mi dane odwiedzenie tego konwentu w przyszłym roku. Liczę na wytrwałość Wizarda i ekipy. Nie zniechęcajcie się. A póki, co nabrałem większego apetytu na kolejne Wizkony. Tak, więc do zobaczenia.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...