„Posłańcy” - recenzja

Autor: Michał ''de99ial'' Romaniuk Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 27-09-2007 12:22 ()


Wyobraźcie sobie, że ktoś zbiera w jednym miejscu kilkanaście najlepszych filmów grozy, wyciąga z każdego z nich to, co najlepsze, i łączy w całość – jak myślicie, jaki będzie efekt? Powiem od razu – niezbyt zaskakujący.

Od początku – na film poszedłem, ponieważ nie grali niczego lepszego. Czy warto było? Czytajcie dalej, a sami się przekonacie. Pierwsze zdanie jest nieprzypadkowe – oglądając „Posłańców”, właśnie takie odnosi się wrażenie. Ktoś zebrał najlepsze filmy grozy z ostatnich kilkunastu lat, przewertował je, wybrał najsmakowitsze kawałki i zlepił w całość. Tylko że elementy zaskakujące w innych filmach tutaj jakoś nie zaskakiwały. I tak mamy stary, zniszczony dom, rodzinę z problemami, małe dziecko, obcego mile widzianego, dziwaczne postacie, kruki, mord i wiele innych. Tylko pole kukurydzy zastąpiono słonecznikami.

Film ma bardzo dobre otwarcie – właściwie widz zostaje wbity w fotel. Szkoda tylko, że twórcom nie udało się utrzymać tego efektu „trzęsienia ziemi”, ponieważ z każdą kolejną minutą klimat ulega rozpłynięciu. Właściwie trudno powiedzieć, w którym momencie przestajemy się bać, a zaczynamy nudzić – dla filmu niedobrze jest, że taki moment następuje. Dodatkowo oglądając film, odnosi się wrażenie, że „gdzieś już to widziałem”. Generalnie efekt nie zadowala.

Osobiście obwiniam o to fabułę. Jest kiepska, nieprzemyślana i pełna dziur. Wiele rzeczy się dzieje, rzeczy niewyjaśnionych dodam. Ale ich uzasadnienie do mnie nie trafia – braki są ogromne. Po zakończeniu człowiek się zastanawia „dlaczego miało miejsce to, skoro było tak?”. Nie chcę zdradzać fabuły, ale wierzcie mi – pomysły scenarzystów sprowadziły się tylko do odgrzebania stereotypów, służących tylko jednemu celowi – jako takiemu sklejeniu scen. Scen wręcz wyciągniętych z innych filmów grozy.

Pomimo swej wtórności – bo film jest wtórny aż do bólu – potrafi przestraszyć i utrzymać widza w napięciu. Nie zaskakuje nowatorskim spojrzeniem, nie ma w nim świeżego powiewu, brak elementów odkrywczych – ale pomimo tego, potrafi podnieść poziom adrenaliny. Więc jeśli macie ochotę na prostą historyjkę z pogranicza horroru, okraszoną niesamowitością – „Posłańcy” to film doskonały na taką okazję. Ale jak wymagacie czegoś więcej – dajcie sobie spokój. Szkoda czasu i pieniędzy.

Jeszcze dodam małe coś na koniec. Jak w przyszłości moje dziecko przyjdzie do mnie i z przerażeniem w oczach powie mi, że zostało zaatakowane przez schody lub że coś siedzi w szafie – choćbym nie wiem jak bardzo mi podpadło – uwierzę mu. I Wy – jeśli obejrzycie „Posłańców” – też uwierzycie.

Ocena: 6/10

Tytuł: Posłańcy - The Messengers

Reżyseria: Oxide Pang Chun, Danny Pang

Scenariusz: Mark Wheaton

Obsada:

  • Kristen Stewart
  • Dylan McDermott
  • Penelope Ann Miller
  • John Corbett
  • Evan Turner
  • William B. Davis
  • Brent Briscoe

Zdjęcia: David Geddes

Muzyka: Joseph LoDuca

Czas trwania: 84 minuty


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...