„Żądze i pieniądze” - recenzja

Autor: Paulina Adamczyk Redaktor: Motyl

Dodane: 13-12-2012 22:43 ()


„Żądze i pieniądze” powstały na podstawie bestsellerowej książki Beth Raymer, która  opisuje swoją życiową drogę - od striptizerki do dziennikarki „The New York Post”.  Historia wydaje się banalna, jednak skoro wziął ją pod swoje skrzydła Stephen Frears, to widz może oczekiwać od niej czegoś więcej.

Główna bohaterka filmu – Beth - ma dość rozbierania się dla podstarzałych facetów i postanawia zmienić swoje życie. Nowym celem eks-striptizerki jest kariera w Las Vegas. Szybko poznaje Dina, który prowadzi sportowe zakłady bukmacherskie. Mężczyzna oczarowany jej urodą, a także zdolnościami do zapamiętywania liczb postanawia ją zatrudnić. Dziewczyna zakochuje się w szefie, jednak ten mając zaborczą i zazdrosną żonę, będzie zmuszony ją zwolnić. Od tej pory Beth zacznie sobie radzić sama. Każdy nowy dzień będzie dla niej nie lada wyzwaniem. 

No cóż, już sam opis brzmi jak tandetna historyjka dla młodzieży. Choć w sumie nie wiem czy i tej grupie widzów by się spodobała. Dlaczego nie? Bo humor jest oklapły, bez polotu, a myślę, że właśnie komizm mógłby być kluczem do sukcesu tego obrazu. Bo jak inaczej potraktować taki temat? Główna bohaterka (Rebecca Hall) jest infantylna i naiwna. Nie przeżywa swoich porażek, cieszy się z każdej błahostki. W żaden sposób nie mogłam się z nią identyfikować czy jej kibicować, bo po prostu mnie drażniła. Tulip, żona bossa, która w zamyśle miała być postacią silną i charyzmatyczną, to w interpretacji Catheriny Zety-Jones wypada blado. Tylko Bruce Willis trzyma poziom i ratuje całe to przedsięwzięcie.

Kto chciał dowiedzieć się czegoś więcej o bukmacherce w mieście hazardu powinien zajrzeć do innych źródeł. Co prawda mało jest  filmów traktujących o tym coraz popularniejszym biznesie, ale na pewno znajdą się lepsze od niniejszego. Polski tytuł nie dość, że rubaszny, to i łatwo się zapamiętuje, bo się rymuje. Jednak trochę nie współgra on z treścią. Co prawda motyw pieniędzy ciągle się przewija, lecz gdzie te żądze!? Słowo to kojarzy mi się z silnymi emocjami, pragnieniem zdobycia czegoś lub kogoś za wszelką cenę. W owej produkcji nic takiego nie zauważyłam.

Dzieło Stephena Frearsa nie spełniło moich oczekiwań. Czegoś mu po prostu brakuje, może ostrzejszego humoru? Przecież jesteśmy w Vegas, tak?  A tu jakoś mdło i nijako. Oczywiście dla niewymagających widzów film będzie przyjemny, bo i opowieść taka jest. Jednak jak to powiedział jeden znany filozof: „szału nie ma”.

 

Tytuł: „Żądze i pieniądze”

Reżyseria: Stephen Frears

Scenariusz:  D.V. DeVincentis

Obsada:

  • Bruce Willis
  • Rebecca Hall
  • Catherine Zeta-Jones
  • Joshua Jackson
  • Vince Vaughn
  • Frank Grillo
  • John Carroll Lynch

Muzyka: James Seymour Brett

Zdjęcia: Michael McDonough

Montaż: Mick Audsley        

Scenografia: Dan Davis

Kostiumy: Christopher Peterson

Czas trwania: 100 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...