„Coś zabija dzieciaki” tom 7 - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 21-08-2024 21:46 ()


Populacja dzieciarni wciąż nie daje się przetrzebić, nawet pomimo tego, że od kilku tomów nasza heroina, zamiast uganiać się za potworami, sama jest zwierzyną, na którą polują koledzy po fachu. Zapraszam do mrożącego krew w żyłach finału kolejnej przygody Eriki Slaughter!

Tak, przed czytelnikami staje konkluzja walki naszej bohaterki zarówno ze straszliwą maszkarą, jak i nie mniej potwornymi ludzkimi łowcami. I przyznać muszę, że Tynion się w tańcu nie ceregieli i nie idzie protagonistce ani jej towarzyszom na rękę. Ostateczne starcie jest brutalne i wiąże się z okrutnymi konsekwencjami dla wielu uczestniczących w nim postaci. Jest to bardzo godny finał, który zamyka wiele wątków w satysfakcjonujący sposób, a jednocześnie pozostawia furtkę otwartą dla dalszych przygód zielonookiej obrończyni milusińskich i po raz kolejny rozbudowuje zarówno przedstawiony przez autora świat jak i zaludniające go postacie. Przyznam, że po lekturze byłem szczerze usatysfakcjonowany. Budowane od kilku tomów napięcie znajduje w końcu ujście w dramatycznej i trzymającej do ostatniej chwili walce o wysoką stawkę, w której aż po ostatnią stronę nie możemy czuć się pewni co do tego, jaki los przypadnie w udziale uczestnikom tej konfrontacji. Co stanie się z Eriką, Gabby, Charlotte Cutter i resztą ferajny? Będziecie musieli dowiedzieć się, sięgając po recenzowaną pozycję, bo nie mam zamiaru psuć wam niespodzianki.

Oprócz satysfakcjonującej fabuły najnowszy tom oferuje nam również bardzo dobrą szatę graficzną. Ponieważ akcji jest dużo, artysta stosuje na swoich planszach wiele dynamicznych kadrów, które bardzo dobrze uwypuklają dynamikę i budują wizualne napięcie. Rysunki wręcz eksplodują zarówno dynamiką, jak i emocjami bardzo dobrze ukazanymi dzięki świetnej mimice i mowie ciała przedstawionych bohaterów. Na jakość szaty graficznej wpływa również świetnie dobrana paleta barw – nasyconych lub desaturowanych dokładnie tam, gdzie jest to zgodnie z historią potrzebne.

Cieszę się, że Tynionowi udało się stworzyć bardzo dobre i, przede wszystkim, satysfakcjonujące zakończenie dla kolejnego rozdziału losów Eriki Slaughter i jej nieustającej walki z maszkarami żerującymi na najsłabszych. Widać wyraźnie, że autor nie skończył jeszcze ze swoją bohaterką i ma co do niej dalsze plany, ale też udało mu się uniknąć bolączki wielu odcinkowych opowieści, czyli stworzenia na siłę wymuszonego cliffhangera. Każdy, kto śledzi tę serię powinien być bardziej niż zadowolony z lektury. Wiem, że ja byłem.

 

Tytuł: Coś zabija dzieciaki tom 7

  • Scenariusz: James Tynion IV
  • Rysunki: Werther Dell'Edera
  • Tłumaczenie: Paweł Bulski
  • ISBN: 978-83-8230-691-0
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 144
  • Format: 170x260
  • Cena: 69,90 zł
  • Premiera: 24.07.2024 r.

 

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.


comments powered by Disqus