„Miasto Latarni” tom 3 - recenzja
Dodane: 18-08-2024 15:33 ()
Steampunkowe popłuczyny z „Miasta Latarni” dobiegają końca w tomie trzecim. Jest wtórnie, nudnawo i mocno przewidywalnie. Jedynie wizualnie album przykuwa uwagę.
Trudno nie odnieść wrażenia, że komiksy publikowane pierwotnie przez BOOM Studios! w USA były częścią większej franczyzy opierającej się głównie na grach multimedialnych oraz systemach RPG. Tam wszakże steampunk ma się dobrze i jest żywotny wśród fandomu. W tym sensie omawiane historie obrazkowe stanowią dodatek do większego, bardziej profitowego systemu prosumpcyjnego w przemyśle rozrywkowym.
Jeżeli ktoś zaczytuje się w komiksach superbohaterskich, to zapewne zna schemat dopinania wątków oraz wstawiania zabawek na ich pierwotne miejsce, aby dać miejsce innym scenarzystom. Tak też jest w przypadku kulminacji „Miasta Latarni”. Jesteśmy świadkami rewolucji, zderzenia dwóch nieposkromionych sił oraz intryg dworskich. Ale zwycięstwo jest pyrrusowe, co niby pozostawia furtkę dla kolejnych autorów do rozszerzania świata.
Jako lektura w ramach relaksu sprawdza się niniejszy komiks nieźle. Niemniej brakuje tutaj odwagi wyjścia z kreatywnej sfery komfortu. Zbyt wiele razy widziałem motyw przewrotów w tekstach kultury, aby cokolwiek w tych kadrach mnie zaskoczyło. Na osłodę pozostały interesujące kompozycyjnie okładki oraz dodatki pozwalające zrozumieć podjęte decyzje artystyczne.
Tytuł: Miasto Latarni tom 3
- Scenariusz: Trevor Crafts, Matthew Delay, Mairghread Scott
- Rysunki: Carlos Magno
- Kolor: Chris Blythe
- Wydawnictwo: Lost In Time
- Data wydania: 24.07.2024 r.
- Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
- Druk: kolorowy
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Format: 170×260 mm
- Stron: 128
- ISBN: 978-83-67270-84-7
- Cena: 65,00 zł
Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus