„Hunter x Hunter” tom 7 - recenzja
Dodane: 21-04-2024 21:04 ()
„Zakaz używania Nen dobiega końca! Minęły dwa miesiące i wreszcie zaczyna się prawdziwy trening. Celem Gona jest wygranie choć jednej walki na 200 poziomie po to, by spełnić warunek postawiony przez Hisokę. Tymczasem polujący na nowicjuszy zawodnicy uprowadzają Zushiego, żeby zastraszyć Gona i Killuę!” – ten krótki opis po części oddaje to, z czym będziemy mieli do czynienia w tomiku siódmym mangi Hunter X Hunter. Oddaje „po części” dlatego, że duża część tej odsłony poświęcona jest jednej z ciekawszych postaci serii, a mianowicie Hisokiemu. Tak więc z jednej strony to, co w shounenach lubimy najbardziej, czyli bójki, awantury i ciągły rozwój postaci, a z drugiej mamy szansę przyjrzeć się nieco bliżej złowieszczemu magikowi, który trzyma – do tej pory – w szachu Gona. Aha, w środku znajdziecie też pierwszy ranking popularności postaci występujących w serii Yoshitaro Togashi. Zgadnijcie komu przypadła „palma pierwszeństwa”?
Połączenie rozwałki z chwilą poświęcona jednej z postaci dało w konsekwencji bardzo przyjemny w odbiorze tomik, gdyż z jednej strony poznajemy tajniki walki Hisokiego, ale też możemy się tej postaci przyjrzeć nieco bliżej, a z drugiej nie brakuje tego, co w mandze tego typu lubimy najbardziej, czyli ciekawych i nieprzeciągniętych w czasie pojedynków. Tutaj wszystko odbywa się ekspresowo, ale nie jest to wada, gdyż walki, jak i sama historia nabiera rumieńców i niezwykłej dynamiki. Mimo że nie są rozwlekłe, to nie brakuje w nich zwrotów akcji czy ciekawych rozwiązań, a i sam wynik walk często nas zaskakuje. Tak jest przynajmniej w tomiku siódmym. To, co również da się tutaj doskonale zauważyć (zresztą we wcześniejszych odsłonach były już tego przebłyski) to to, że pomimo faktu, iż bohaterami są młodzi ludzie, to są tą też często osoby pozbawione skrupułów czy wręcz bezwzględne. Taki swego rodzaju dysonans, jaki się pojawia w tym momencie, powoduje, że nie brakuje tu emocji, bo tych nie może brakować, jeśli spokojny, pozytywny i sympatyczny Gon w pewnym momencie bez mrugnięcia okiem ciężko nokautuje swojego przeciwnika. Daje się wtedy odczuć, że są to postaci żywe i prawdziwe, że to, co dzieje się wokół nich, ma na wpływ na ich rozwój czy motywacje. To też nadaje dodatkowego kolorytu tej siódmej odsłonie.
A ponadto? Ponadto jest to odsłona, która w sposób znaczący pcha fabułę do przodu, a jej zakończenie zwiastuje szereg ciekawych zdarzeń, które są przed nami, wzbudzając naszą ciekawość przed tomikiem ósmym.
Powoli kończąc, dosłownie słowo o oprawie graficznej, która w dalszym ciągu trzyma wysoki poziom i dynamikę. Jeśli same postacie nie należą do przesadnie złożonych graficznie (no może poza Hisokim) to sceny walk są nie tylko efektowne i dynamiczne, ale też przy tym czytelne, co nie jest w końcu normą przy tego typu tytułach. Recenzowany tomik może się pod tym względem podobać, nie brakuje efektownych pojedynków więc i jest na czym oko zawiesić. Swój wyjątkowy klimat ma też obwoluta tomiku, ukazująca głównych bohaterów tej części.
Najnowszy tomik nie zawodzi w żadnym aspekcie, a wręcz sprawia, że nabieramy ochoty na więcej tej historii. Nie sposób nie odczuć, że fabuła się dopiero rozwija i nabiera rumieńców a wszystko, co najlepsze jeszcze przed nami. Jeśli tak będzie w rzeczywistości, to nic tylko już dzisiaj się z tego cieszyć.
Tytuł: Hunter x Hunter tom 7
- Scenariusz: Yoshihiro Togashi
- Rysunki: Yoshihiro Togashi
- Tłumaczenie: Anna Wrzesiak
- Wydawnictwo: Waneko
- Data wydania: 21.02.2024 r.
- Druk: czarno-biały
- Oprawa: miękka, obwoluta
- Cena: 24,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus