Feliks W. Kres „Szerń i Szerer. Zima przed burzą” - recenzja
Dodane: 26-02-2024 22:08 ()
„Szerń i Szerer. Zima przed burzą” to początek końca „Księgi Całości” Feliksa W. Kresa. To książka oddana w ręce czytelników ogarniętych różnymi emocjami, bo mających świadomość, że autor już żadnego słowa nie przekaże im więcej bezpośrednio od siebie. Czasami przewrotny los tak splata swoje nici, że zostają zachwyty nad tym, co już opowiedziano.
W przypadku tej opowieści jest się czym zachwycać, bo autor poprowadził wielowątkową, wspaniałą fabułę, w której odczuwalna jest pewnego rodzaju droga do kulminacji wydarzeń. Wcześniejsze tomy cyklu były oderwane od siebie, przewijały się na kartach wzmianki o postaciach, bohaterach, legendach, ale każda historia na swój sposób była czymś oddzielnym. Tym razem miałem wrażenie, że fabuła wyszła na znacznie szersze wody, poza lokalne góry, równiny czy morskie akweny. Tutaj zaczęła się gra na skalę globalną, z większym rozmachem, ale tez z większymi konsekwencjami. Spór dwóch królowych prowadzących bezlitosną dyplomację daje mocny obraz wielkiej polityki tego świata. Widzimy też coś na kształt groteskowej wędrówki ludów, kiedy Alerowie przekraczają Północną Granicę, urzeczywistniając wszystkie obawy mieszkańców tamtych ziem. Chociaż przyczyna tej wolty nie jest jednoznaczna.
Kres po raz kolejny pokazał swój niezwykle oryginalny styl, który, choć nie należy do lekkich, to ujmuje i wciąga z każdą stroną coraz bardziej. Niesamowite jest to, jak stworzone zostały postaci bohaterów. To osoby pełne emocji, dążące do własnych celów, ale też często pełne różnych obaw, autentyczne i wiarygodne. Między ludzi i historię wplecione są też elementy humorystyczne, batalistyczne, a nade wszystko realistyczne. Naprawdę Feliks W. Kres w moim przekonaniu z każdą swoją książką pokazywał, że można pisać fantastykę realistyczną. Pokazał, że mogą to być takie opowieści jak te zaczerpnięte żywcem z kronik historycznych, może odległe w czasie, ale tak intrygująco bliskie, znajomo. Tak czytało mi się prozę tego autora. Trudną, krwawą i brutalną, ale bardzo w tym wszystkim prawdziwą.
„Szerń i Szerer. Zima przed burzą” została oczywiście wydana w szacie graficznej spójnej z poprzednimi tomami. Ilustracja Sergieya Shikina jest jak zwykle wspaniała, chociaż szczegóły rozmyły się tu i ówdzie. Wymowne na grafice okładkowej są ciemniejące chmury zbierające się gdzieś za plecami przedstawionych postaci. W środku tomu znajdziemy ilustracje Przemysława Truścińskiego, który w swoich rysunkach miesza przedstawienia realistyczne z groteskowymi oraz sceny statyczne z dynamiką. Miło się to oglądało w odskoczni od lektury.
Twórczość Feliksa W. Kresa jest jedyna w swoim rodzaju, jeśli chodzi o budowę świata fantasy. Ten autor był na pewno jednym z zasługujących na wejście do ponadpokoleniowego kanonu literatury. Każda jego książka to opowieść pełna pasji i emocji, zarówno tych przedstawionych, jak i odczuwanych przez czytającego.
„Szerń i Szerer. Zima przed burzą” zostawi ślad wyryty w duszach tych, którzy kochają oryginalną fantastykę Feliksa W. Kresa. Polecać jej nie trzeba, bo jeśli ktoś interesuje się jedenastym tomem cyklu, to przypuszczalnie zna pozostałe i wie czego się spodziewać. Jeśli natomiast na ten tytuł trafi ktoś zupełnie świeży, to jednak polecałbym zacząć przygodę w świecie Potęg od samego początku. Wiele wątków może się wówczas rozjaśnić lub przynajmniej stać się bardziej zrozumiała.
Warto też zaznaczyć na koniec, że chociaż Feliksa W. Kresa nie ma już z nami, to jego świat nie zostanie porzucony, a cykl „Księga Całości” ma zostać dokończony na podstawie materiałów pozostawionych przez autora. Także do zobaczenia w świecie Szerni i Szereru.
Tytuł: Szerń i Szerer. Zima przed burzą
- Autor: Feliks W. Kres
- Cykl: Księga Całości
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Miejsce wydania: Lublin
- Liczba stron: 528
- Format: 125x195 mm
- Oprawa: zintegrowana
- Data wydania: 09.02.2024 r.
- ISBN: 978-83-7964-868-9
- Cena: 69,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus