„Niedźwiedzie nie istnieją” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 30-11-2023 21:40 ()


Twórczość Panahiego - jednego z najlepszych obecnie irańskich reżyserów – dowodzi, że problemem filmu nie są fundusze do pozyskania. Chodzi o to, aby opowiedzieć historię, która będzie rezonować w nas jeszcze długo po opuszczeniu kinowej sali.

Z powodu licznych niesnasek z reżimem irańskim Panahiemu ograniczano wolności, w tym wolność twórczą. Skazano go 13 lat temu na więzienny areszt, ale w wyniku interwencji środowiska filmowego i artystów zmieniono wyrok na 20-letni areszt domowy. To w żaden sposób nie zatrzymało utalentowanego twórcy przed realizowaniem swojej życiowej pasji. Robiłby filmy, nawet gdyby nie był otoczony sławą i legendą. Tak się spełnia i realizuje życiowy cel.

W „Niedźwiedzie nie istnieją” spogląda na swoją profesję z dystansu, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. To kategoria „filmu w filmie” mającego warstwy. Jako widzowie jesteśmy zdumieni tym, jak Panahi pracuje nad swoim dziełem, przebywając tak daleko od ekipy filmowej. Jest to zarazem kino graniczne, gdzie nie tylko przebywamy na granicy prawdziwego świata, oraz umownej wizji artystycznej. To także granica państw, klas społecznych oraz wizji świata dyktowanej przez wychowanie w ścisłym kodeksie.

W nieskomplikowanej historii o próbie nielegalnego przekroczenia granicy świata Zachodu Panahi ukazuje prozaiczne problemy egzystencjalne. Odgrywając główną rolę we własnym filmie, stawia siebie w kontrze do lokalnego społeczeństwa, jego niesnasek i ukrytych zasad funkcjonowania. Dowodzi przy tym, że jego praca jest czymś więcej niż działalnością na rzecz kultury. Jest to praca wpływająca realnie na ludzi – nie tylko aktorów i najbliższych twórcy. Przekonujemy się o tym sami, gdy początkowa sielskość i poczucie absurdu rodem z filmów Barei przemieniają się w kino wręcz interwencyjne, które swym ciężarem daje nam mocny cios w głowę.

„Niedźwiedzie nie istnieją” jest kinem zniuansowanym i nader złożonym w swej prostocie. To film do wielokrotnego oglądania, wymuszającym niejako znajomość praw i zasad obowiązujących w Iranie oraz państwach muzułmańskich. Gdy już się jednak przemożemy, na jaw wychodzi portret twórcy, który każdego dnia jest poddawany próbom i decyzjom określających jego poczucie godności wraz z moralnością. Nawet gdy próbuje realizować swoje prerogatywy najlepiej, jak potrafi, bez względu na ograniczenia, sytuacja może wymknąć się spod kontroli.

Reżyseria to zawód wymuszający na charyzmatycznej osobie kompleks Boga. Paradoksem w tej pracy jest jednak to, że ludzi nie da się do końca kontrolować. A za swe dzieło, jakiekolwiek by nie było, trzeba wziąć odpowiedzialność. Nawet jeśli zamiarem było tworzenie sztuki, dla tego drugiego bardziej widoczny będzie wydźwięk polityczny, naruszający status quo. Stąd jest to działalność kreująca rzeczywistość, ale nierzadko odbywa się za ogromną cenę emocjonalną i poczucia winy. Na tym polega urok „Niedźwiedzi nie istnieją”, kina rozczulającego swym humorem, ale też pozostawiającego z dylematami, na które nie ma łatwych odpowiedzi.

Korekta: Katarzyna Ophelia Koćma

Ocena: 7/10

Tytuł: Napoleon

Reżyseria: Jafar Panahi

Scenariusz: Jafar Panahi

Obsada:

  • Jafar Panahi
  • Naser Hashemi
  • Vahid Mobasseri
  • Bakhtiyar Panjeei
  • Mina Kavani
  • Narges Delaram
  • Reza Heidari
  • Javad Siyahi

Zdjęcia: Amin Jafari

Montaż: Amir Etminan

Scenografia: Federico Mazza

Kostiumy: Hasibe Seçil Kapar, Leyla Siyahi, Ülker Çetinkaya

Czas trwania: 106 minut

 

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus