„Moje życie kiepsko narysowane” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 20-09-2023 20:55 ()


Timof Comics w końcu opublikowało powieść graficzną Gipiego, która otworzyła mu drogę do międzynarodowej kariery. „Moje życie kiepsko narysowane” są komiksowymi wspomnieniami obnażającymi do cna życie autora w 2008 roku. Zacierającymi granicę między czytelnikiem a autorem. Twórca przy tym nie cenzurował się, przedstawiając strumień swojej świadomości. Mowa o komiksie, który mocno zmienił rynek komiksów we Włoszech swoją szczerością i nowatorstwem.

MŻKN pojawiło się pierwotnie po publikacji „S.”, komiksu niejako związanego ze śmiercią ojca Gipiego. W ciągu całej komiksografii autora jego pamiętnik jest pozycją wyjątkową, i to nawet wychodząc poza ramy jego twórczości. Niniejszym wspomnieniom bliżej jest do wynurzeń filmowca Charliego Kaufmana czy naszego rodzimego Marka Koterskiego, autora „Dnia świra” czy „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”. To słodko-gorzka refleksja nad kryzysem w średnim wieku, na którą nakładają się nonszalanckie doświadczenia z młodości, traumy definiujące nasze dalsze życia oraz poczucie nieprzystawalności do rzeczywistości. Tak jak Włoch zajmujący się komiksem mierzy się z wyobrażeniem sztuki komiksowej we Francji, mateczniku rynku frankofońskiego.

Gipi stworzył komiks przepełniony neurozami, lękami oraz niejednoznacznego stosunku do medium komiksowego. Z jednej strony jest on próbą poradzenia sobie z młodszą wersją autora – której Gipi swego czasu nie otaczał miłością – mierzącą się z traumatyczną konfrontacją względem mężczyzny napastującego jego siostrę. Z drugiej to próba zreflektowania się nad wygłupami z okresu młodej dorosłości, gdy wraz z kolegami robił imprezy na kwasie. Narkotyczne swobody zderzają się z ambiwalentnymi wizytami u lekarzy, którzy sami nie wiedzą, jaki mieć stosunek do tych wszystkich ubolewań autora.

My komiksiarze nie lubimy lingwistycznych konotacji w słowie komiks, niepozwalających do końca traktować sztuki obrazkowej poważnie. Tym bardziej cieszy to, że Gipi na kartach „Mojego życia kiepsko narysowanego” odnosi się do komicznych konotacji medium, które wybrał za swoje. Na kartach tego różnorodnego formalnie i gatunkowo komiksu przyglądamy się autorowi jako sympatycznemu neurotykowi, nawiedzanymi autodestruktywnymi myślami, w tym lękiem przed rakiem. Opowiedziane jest to jednak w tak swobodnym stylu, że trudno oderwać się od lektury. Jest to spontaniczna spowiedź, przybierająca formę smutnej historii spisanej na kacu i tanim papierze (skojarzenia z pewnymi komiksami jak najbardziej uzasadnione). Owo wybebeszenie pozwoliło Gipiemu pogodzić się ze sobą i na nowo wykuć sens swojej egzystencji. Czytelnikowi zaś daje nadzieje w gorszych chwilach, że wciąż po sztormie istnieje nadzieja.

W kategorii poważniejszych komiksów jest to jedna z najważniejszych pozycji roku 2023. Komiks skłaniający do traktowania życia niczym pływania w ogromnym oceanie. Chodzi o to, by nie bać się fal. Nawet jeżeli je sami wytwarzamy.

 

Tytuł: Moje życie kiepsko narysowane

  • Scenariusz i rysunki: Gipi
  • Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
  • Cena: 99 zł
  • ISBN: 978-83-67440-45-5
  • Format: 200x266
  • Oprawa: twarda
  • Liczba stron: 144
  • Druk/barwność: kolorowy i czarno-biały
  • Zalecane dla odbiorcy: Wszyscy
  • Komiks nr 412
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 28 sierpnia 2023 r.

Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie egzemplarza. 


comments powered by Disqus