„Ultimatum” - recenzja
Dodane: 06-09-2023 22:00 ()
Liam Neeson od lat powtarza jedną i tę samą rolę. Twardziela w różnej konfiguracji, który różnej maści zakapiorom pokazuje środkowy palec, mocno oklepując ich po mordach, tudzież zostawiając na swojej ścieżce zemsty stosy trupów.
Scenariusze tych produkcji nie grzeszą oryginalnością. Niektóre z tych filmów ogląda się lepiej, niektóre nigdy nie powinny powstać. Szkoda, że tak uznany i rozpoznawalny aktor dał się zaszufladkować nie tyle w pewnej niszy, ile w kręgu marnych sensacyjniaków, których twórcy nie przejawiają większych ambicji.
W Ultimatum jest podobnie z jedną różnicą. Bohatera widzimy prawie przez cały film za kółkiem samochodu. Wyruszając z domu i podwożąc dzieci do szkoły, bohater grany przez Neesona otrzymuje telefon informujący go, że pod siedzeniem kierowcy znajduje się bomba i nikt nie może opuścić samochodu. Żądanie głosu po drugiej stronie słuchawki jest jednoznaczne. Życie za forsę, która znajduje się na dubajskim koncie firmy przedsiębiorczego inwestora, który nie zawsze zgodnie z sumieniem informował swoich klientów o udanych czy nieudanych inwestycjach. Czy to zemsta jednego z nich, czy może przypadkowy zbieg okoliczności i skok na ogromną kasę?
W obrazie Nimróda Antala nie doświadczymy zaskakujących zwrotów akcji ani odkrywczej fabuły. Skrypt jest zarysowany dość powierzchownie, a aktorzy nie mają wielkiego pola do popisu. Zarówno ojciec, jak i dzieci uwięzione w samochodzie gwarantują do pewnego czasu odrobinę napięcia. Później za szybko wychodzą na jaw pewne elementy i fabuła staje się przewidywalna. Liam Neeson stara się z tak stereotypowo nakreślonej roli wycisnąć tyle, ile się da, ale jest to niewiele, patrząc na mizerię scenariusza. Policyjna obława i zdolności negocjacyjne agentki Interpolu to najsłabsze elementy filmu akcji. Nieprzemyślane, nakręcone bez polotu i grama wiarygodności. Podobnie jak finał. Na plus Ultimatum przemawia fakt nakreślenia konkretnej historii, miałkiej, ale jednak pełnej historii, co we współczesnym kinie nie zdarza się często.
Ultimatum kin nie zwojuje, a jak chcecie obejrzeć film trzymający w napięciu z aktorem za kółkiem, to najlepiej odświeżyć sobie Locke z Tomem Hardym. Na Ultimatum szkoda czasu i pieniędzy. Nimród Antal ma w swoim dorobku znacznie lepsze filmy niż ten, choćby Predators czy Kontrolerów.
Ocena: 3/10
Tytuł: Ultimatum
Reżyseria: Nimród Antal
Scenariusz: Alberto Marini
Obsada:
- Liam Neeson
- Noma Dumezweni
- Lilly Aspell
- Jack Champion
- Arian Moayed
- Embeth Davidtz
- Matthew Modine
- Emily Kusche
Muzyka: Harry Gregson-Williams
Zdjęcia: Flavio Martínez Labiano
Montaż: Steve Mirkovich
Scenografia: Hanna Bowe, Elias Emde
Kostiumy: Mona May
Czas trwania: 91 minut
comments powered by Disqus