„Assassin's Creed: Miecz Shao Jun” tom 2: „Chiny” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 16-07-2023 18:54 ()


O poprzednim tomie mangi inspirowanej jedną z flagowych marek firmy Ubisoft wypowiedziałem się z umiarkowanym optymizmem. Fakt, pozycja ta miała pewne wady, ale jednak wydawało się, że autor idzie w dobrym kierunku. Czy wciąż kroczy właściwą ścieżką?

Nie do końca, ale na pewno zmierza we właściwym kierunku. Wydaje się, że Minoj Kurata wciąż jest na etapie konkretyzowania swojej wizji i wciąż boryka się ze starymi problemami. Fabuła w naturalny sposób kontynuuje wątki z poprzedniego tomu, a także wątki zupełnie nowe w miarę tego jak historia rozwija się przed czytelnikami. W fabule pojawiają się w końcu współcześni asasyni, dowiadujemy się sporo o przeszłości tytułowej bohaterki oraz jej motywacjach, rozwija się również wątek zbudowany wokół Lisy -  bohaterki współczesnej służącej jako medium dla genetycznej pamięci, w której grzebią templariusze. Ogólnie fabularnie jest lepiej – głównie dzięki temu, że autor przestał po linii czasu skakać jak żabka po nenufarach. Tym razem opowieść jest dużo lepiej ustrukturyzowana i nie wydaje się już tak chaotyczna. Autor postawił na zdecydowanie prostszą chronologię, dzięki czemu pozycję tę czyta się po prostu lepiej. Zdecydowanie cieszy to, że postaci nie wydają się już (z nielicznymi wyjątkami) pustymi wydmuszkami i faktycznie nabrały jakiegoś charakteru – wiemy, po co i dlaczego walczą, a ta dodatkowa psychologiczna warstwa dobrze wpływa na kompleksowość historii i sprawia, że postaci przestają być jednowymiarowe, a fabuła tak prosta do przewidzenia  Ogólnie w kwestii warstwy fabularnej i postaci autor czyni duże kroki ku dobremu – historia jest bardziej spójna, a przedstawione wydarzenia poboczne bardzo dobrze urozmaicają opowieść. Wciąż nie jest idealne lub nawet bardzo dobrze, ale jest lepiej i jeżeli autor utrzyma ten poziom i tempo rozwoju, to mogę przypuszczać, że w kolejnych tomach będzie już bardzo dobrze.

Oprawa stoi na przyzwoitym poziomie, w odróżnieniu od poprzedniego tomu autor wyrobił się w przedstawianiu scen bardziej skomplikowanej akcji i czuje się pewniej, szkicując akrobatyczne wyczyny bohaterki i sceny walki. Wyglądają one po prostu lepiej. Ciekawsza jest również kompozycja kadrów, które przedstawiają akcję z bardziej intrygujących ujęć. Niestety, manga wciąż cierpi w przypadku bohaterów męskich na wspomniany przeze mnie przy okazji recenzji poprzedniego tomu „syndrom tylko 6 twarzy”. O ile bohaterki żeńskie recenzowanej mangi rozróżnić można bez większego problemu, to w przypadku postaci męskich nastręcza to problemu – można się łatwo pogubić w mrowiu facetów o minimalnie różniących się twarzach.

W ogólnym rozrachunku pozycję tę oceniam jednak na plus – autor pracuje nad ulepszeniem swojego warsztatu zarówno na polu pisarskim, jak i oprawy graficznej. I ten trud włożony w pracę wyraźnie widać. Tom drugi jest pod niemal każdym względem lepszy od poprzedniego, a na pewno na żadnym polu nie jest gorszy. Jeżeli po zakupie pierwszego tomiku mieliście wątpliwości, czy sięgać po kolejne, to odpowiedź brzmi - tak. Jest dobrze i jest lepiej, a mam prawo przypuszczać, że kolejne tomy podniosą poziom jeszcze wyżej.

 

Tytuł: Assassin's Creed: Miecz Shao Jun tom 2: Chiny

  • Scenariusz: Minoji Kurata
  • Rysunki: Minoji Kurata
  • Przekład: Alex Hagemann
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 31.05.2023 r.
  • Oprawa: miękka z obwolutą
  • Objętość: 160 stron
  • Format: 148x210
  • ISBN: 978-83-281-5719-4
  • Cena: 32,99 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus