„Nostalgia” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 05-07-2023 17:46 ()


W „Nostalgii” Mario Matone w przedziwny sposób splecione są ze sobą dwa filmy. Jeden artystyczny i przejmujący. Drugi kryminalny i irytujący. Pomimo tych zgrzytów jednak jest to interesująca przechadzka po zaułkach współczesnego Neapolu.

Istota obrazu Matone jest prosta i skupia się bardziej na doznawaniu miejsc, odczuwania emocji aniżeli na zawiłości fabularnej. Główny bohater wraca do swych rodzinnych korzeni po bardzo długiej rozłące. Jest niejako zachęcony przez swoją żonę, z którą dotąd przebywał w Kairze, aby odwiedził swoją matkę. Drugiej takiej okazji może już nie być. W rzeczy samej, pożegnanie z rodzicielką przywołuje w everymanie kaskadę wspomnieć, wypartych doświadczeń. W tle pojawia się nawet manifestacja cienia bohatera, jego niegdysiejszego najlepszego przyjaciela. Będzie się z nim musiał zmierzyć, jeżeli naprawdę pragnie zaznać spokoju. Z drugiej jednak strony… czy warto?

Mętność filmowej historii budzi skrajne wrażenia. Trudno odmówić tutaj piękna w odsłonie słodko-gorzkiej. Bycie w tej opowieści jest snem o wyobcowanym tułaczu pragnącym zrealizować swoje marzenie – osiąść się w krainie swoich rodziców, przodków. Tutaj jest jego miejsce duchowe, tak nakazują mu archetypy kroczące za nim. Spacery po miejscach nam znanych, ale jednocześnie nieswoich, przywołują na myśl klimaty proustowskie. W tym konkretnym sensie Matone porusza strony z istną gracją, zwinnie kreuje atmosferę pomiędzy snem a jawą.

Gorzej wypada w „Nostalgii” wątek poczucia winy i pozostawionego samemu sobie przyjaciela głównego bohatera, który we współczesnym Neapolu jest aniołem śmierci działającym na bez mafijnych bossów. Wychodzą na wierzch wszystkie szwy scenariuszowe. Obnażona zostaje pretensjonalność protagonisty, jego namiętności, a zwłaszcza naiwność względem dawnego druha. W drugiej połowie postaci snują się bez celu do czasu konfrontacji, która ma swój ciekawy wydźwięk metafizyczny, psychologiczny, w którym próbuje się pogodzić dobrą i złą naturę niczym ogień i wodę. I nawet miałoby to swój triumfalny wydźwięk, gdyby nie nagłe, przewidywalne przerwanie nastrojowej projekcji.

Z „Nostalgii” będą najbardziej zadowolone osoby w średnim wieku i starsze, znające ten rodzaj specyficznych wyrzeczeń i powrotu do miejsc, których już nie ma, choć są. To film gloryfikujący pamięć jako coś, co nas konstytuuje, decyduje o naszej tożsamości. Tym bardziej smutno, że zostało to zajechane gatunkowym rzemiosłem i słabymi wyborami muzycznymi zaburzającymi wytworzoną atmosferę.

Ocena: 6,5/10

Tytuł: Nostalgia

Reżyseria: Mario Martone

Scenariusz: Mario Martone, Ippolita Di Majo

Obsada:

  • Pierfrancesco Favino
  • Francesco Di Leva
  • Tommaso Ragno
  • Aurora Quattrocchi
  • Sofia Essaïdi
  • Nello Mascia

Zdjęcia: Paolo Carnera

Montaż: Jacopo Quadri

Scenografia: Massimiliano Forlenza

Kostiumy: Ursula Patzak

Czas trwania: 117 minuty

 

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus