„Samuraj i Stich” tom 2 - recenzja
Dodane: 07-06-2023 20:42 ()
Pamiętacie, jak za szkolnych czasów robiło się własne filmy techniką „animacji poklatkowej”? Na połączonych ze sobą kartkach rysowało się proste rysunki, co stronę postaci były w nieco innym ułożeniu i później wertując zeszyt - w którym się akcję narysowało - oglądało, jak nasze „patyczaki” nagle ożywały. Jeśli nie pamiętacie, to nic straconego, zawsze możecie coś takiego zrobić. A czemu piszę o tym właśnie teraz? Jak zerknięcie do drugiego tomiku mangi „Samuraj i Stich” szybko zrozumiecie mój zamysł.
Hiroki Wada to człowiek doprawdy pomysłowy i dbający o detale, o czym po pierwsze świadczy wspomniana chwilę wyżej „animacja” a po drugie sam pomysł na tę opowieść. Pamiętacie, o co chodziło w pierwszym tomiku? Pewien bezwzględny samurajski, japoński władca nagle stał się potulny jak baranek, gdy spotkał na swojej drodze pewnego przybysza z kosmosu. Co? Samuraj i kosmita? Tak, takie połączenie obserwujemy w recenzowanej mandze. Już teraz wiecie, dlaczego uważam, że mangaka jest twórcą pomysłowym. Wracając do opowieści samuraj, który zaprzyjaźnił się z kawaii kosmitą, staje się pewnym problemem dla jego otoczenia, a jeszcze na końcu pojawiają się dwie tajemnicze postaci, które chcą odzyskać Sticha. I tu dochodzimy do sedna, czyli tomiku drugiego, w którym samuraj traci pamięć, a nadprogramowi kosmici pokazują się na oczy niebieskiemu stworowi tanuki. W międzyczasie wydarzy się jeszcze wiele innego dobra, ale to już odkryjecie sami, czytając ten tomik mangi.
Muszę przyznać, że „Samuraj i Stich” to tytuł, który kryje w sobie wiele dobra pod płaszczykiem bardzo lekkiej, dziecinnej wręcz historii. I oczywiście dla młodszych jest ona przeznaczona, co zrozumiałe, jednocześnie jednak nie sposób przecenić tego, jak mocno w japońskim folklorze i historii oparta jest ta manga. Elementami bardzo japońskimi, jak różnego rodzaju demony czy ceremonie znane z Kraju Kwitnącej Wiśni można byłoby obdarzyć kilka innych komiksów, a i tak by wystarczyło dla opowieści Hiroto Wada. Bez trudu odczytamy, że autor miał zamiar, aby tworzona przez niego historia nie była całkowicie wyrwana z kontekstu, a jednak, żeby operowała na japońskich schematach i to nawet w połączeniu z klimatem rodem z science fiction. Całość wyszła bardzo znośnie, dzięki czemu i nieco starszy wiekiem czytelnik zapewne doceni paradoksalnie sporą głębię tej historii. Nie jest to bowiem tylko komedia o kosmitach i samurajach, ale opowieść o ważnych aspektach kulturowych Japonii (vide ceremonia parzenia herbaty) czy jej historii (samuraj, jako ten który decyduje o życiu i śmierci wieśniaków) i kultury (opowieści o duchach nawiedzających żyjących). Drugi tomik przepełniony jest tego typu elementami, które najmocniej doceni ktoś, kto w jakikolwiek sposób z Japonią obcuje. Zresztą „japońskość” tej serii jest też widoczna na kadrach pod względem graficznym. Najładniejsze i najbardziej szczegółowe sceny to te, w których mangaka prezentuje zastępy japońskich wojsk i samego samuraja. Wygląda to niekiedy naprawdę imponująco, szczególnie biorąc pod uwagę dość oszczędną w formie pozostałą część tytułu.
Poza powyższym drugi tomik podkreśla, że jest to lekka komedia, przy której wiele razy przyjdzie nam się uśmiać i przy której dobrze bawić się będą młodsi czytelnicy lubujący się w dynamicznych opowieściach. Tutaj sporo tej dynamiki jest, sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, a absurd pewnych zdarzeń sprawia, że komizm jest wyczuwalny na odległość. Całość – zarówno graficznie, jak i fabularnie – stworzona jest bardzo przystępnie, bez zadęcia i z lekkością, dzięki czemu drugi tomik jest niezobowiązującą, ale też nieprostacką rozrywką. Wiele razy się przy lekturze zaśmiałem, wiele razy zaciekawiłem, a kilka razy też prezentowane zdarzenia mnie zaskoczyły. Dostałem więc w sumie to, po co sięga się po komiks. A przy tym manga jest naprawdę dobrze narysowana, więc lektura była pozytywnym zaskoczeniem.
Drugi tomik serii potwierdził, że mamy do czynienia z mangą nieszablonową, doskonałą do wspólnej lektury z młodszymi czytelnikami, która jednak ma swój niepowtarzalny charakter. Zdarzenia są na tyle intrygujące, że tuż po lekturze czeka się już bardzo mocno na kontynuację. Jeśli po pierwszym tomiku nie byłem pewien co do jakości tej serii, tak po kontynuacji mogę napisać, że ma ona wszystko, by stać się naprawdę oryginalnym i godnym polecenia tytułem familijnym w klimacie Japonii. Sięgnijcie i przekonajcie się sami.
Tytuł: Samuraj i Stich tom 2
- Scenariusz: Hiroto Wada
- Rysunki: Hiroto Wada
- Przekład: Alex Hagemann
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 26.04.23 r.
- Oprawa: miękka z obwolutą
- Objętość: 160 strony
- Format: 148x210
- ISBN: 978-83-281-6647-9
- Cena: 32,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji
comments powered by Disqus