„Garfield”: „Tłusty koci trójpak” tom 14 - recenzja
Dodane: 04-06-2023 20:31 ()
Ludzko-kocia koegzystencja to pasmo rozczarowujących porażek i niemiłych niespodzianek. A mimo to pod jednym dachem mogą żyć ze sobą człowiek i kot. Ba, do tego pies, kilka myszy i setki pająków. Na pierwszy rzut oka domostwo, jak każde inne, w którym mieszane towarzystwo odgrywa swoje role. Mężczyzna dba o dobrobyt kota i psa. Pies jest wierny, ale głupi. Kot nie goni myszy, lecz z sadystyczną uciechą rozpłaszcza pająki. Pająki cierpią na syndrom sztokholmski. Myszy zaś dogadały się z kotem i w zasadzie nie wchodzą sobie nawzajem w drogę, no, chyba że dla ściemy. W końcu Pan tego kabaretu czuwa nad spokojem oraz porządkiem i czasem po prostu trzeba udać ucieczkę do mysiej dziury w ścianie.
W zasadzie to wszyscy tu udają i przed czymś uciekają. Dzięki temu życie jest łatwiejsze. Bo gdyby brać na serio wszelkie wyczyny Garfielda, destrukcyjnie działającego nie tylko na swoje środowisko, to John Arbuckle już dawno by zwariował. A może on już właściwie oszalał? Tak czy inaczej, na swoje życie musi patrzeć przez ciemne okulary, ponieważ w jaki inny sposób wytłumaczyć jego niemal całkowite pogodzenie się z upadlającą egzystencją? Sam skazał się nie kota żarłoka, który osiągnął duchowe mistrzostwo w spaniu, jedzeniu i cynizmie. A co za tym idzie, spokojnie mógłby założyć kościół własnego wyznania – tłumy wiernych gwarantowane.
Zaraz, zaraz, przecież tak właśnie się stało dzięki ogromnemu talentowi Jima Davisa, który uwiecznił w komiksowej formie życie i czasy pomarańczowego sierściucha i jego pana. No dobrze, bądźmy szczerzy. Życie i czasy samotnego nieudacznika i jego kociego Pana. Zatem nawet nie potrzebujemy natury wścibskiego podglądacza, aby śledzić losy bohaterów rozgrywające się na trzech, a od święta na sześciu kadrach. Wszystko zostało podane nam na tacy. Pasek, za paskiem, gdzie egocentryczny zwierzak wypełnia swoją osobowością każdą ramkę, przygniatając ironią pozostałych bohaterów, próbujących funkcjonować według ustalonych ram społecznych.
Garfield zaś rozsadza je od środka, choć przecież jednocześnie jest kumulacją ludzkich lęków, wad i kompleksów. Starzeje się, tyje, popada w marazm, zamiata problemy pod dywan, oddala od siebie poczucie odpowiedzialności, wykorzystuje każdego, kogo spotka na swojej drodze do osiągnięcia własnych celów. I w żaden sposób się z tym nie ukrywa. Jego natura to czysta siła zdolna obalić zaistniały porządek, by przejąć mikroświat (najbliższe otoczenie) we władanie.
Davis uczynił z Garfielda byt będący poza czasem i przestrzenią, zdolny odnaleźć się w każdym otoczeniu. Choć trzeba szczerze przyznać, że nawet tak duży (dosłownie i w przenośni) żywioł nie mógłby w pełni funkcjonować bez Jona, dzielnie przyjmującego tysiące upokorzeń, które go spotkały z ostrych pazurów i przenikliwych myśli ukochanego (?) pupila. Poczucie humoru amerykańskiego autora bywa dosadne, absurdalne, niewinnie wulgarne, sarkastyczne, makabryczne, a nawet okrutne. A jednak działa ono na czytelnika jak płachta na byka. Wstyd się przyznać, ale wszyscy po trochu jesteśmy Garfieldami, a przynajmniej o tym marzymy. O beztroskim naśmiewaniu się z ludzi (nawet z tych gotowych zrobić dla nas wszystko, a może przede wszystkim z nich), o nic nierobieniu i użalaniu się nad sobą. Tylko, że otaczająca nasz rzeczywistość nie została uformowana przez kartonową kreskę Davisa maskującą w słodki sposób wszelkie błędy i niedociągnięcia. Niestety, w życiu nie jest tak łatwo. I mimo że autor często burzy czwartą ścianę igrając z czytelnikami, to wykreowany przez niego świat, choć będący na wyciągnięcie ręki, został szczelnie zamknięty. Na szczęście, ponieważ po drugiej stronie nie zawsze jest tak pięknie i radośnie by móc „pływać na chmurze”. Nie wierzycie? Spytajcie pająki.
Tytuł: Garfield: Tłusty koci trójpak tom14
- Scenariusz: Jim Davis
- Rysunki: Jim Davis
- Przekład: Piotr W. Cholewa
- Oprawa: twarda
- Objętość: 288 stron
- Format: 200x223
- Wydawca: Egmont
- ISBN: 978-83-281-5069-0
- Premiera: 12.04.2023 r.
- Cena: 99,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus