„Raz i na zawsze” tom 3: „Sroczy sejmik” - recenzja
Autor: Damian Maksymowicz
Redaktor: Motyl
Dodane: 13-05-2023 21:56 ()
Tak oto wraz z trzecim tomem „Raz i na zawsze” przekroczyliśmy półmetek tej liczącej pięć woluminów serii. Uprzejmie donoszę, że jest on najlepszym z dotychczasowych, choć nie uniknął wad swoich poprzedników. Spędziłem zadziwiająco długi czas na researchu z powodu tytułu. Wszystko przez to, że tutaj mamy „Sroczy sejmik”, a dobrze pamiętam, że w serii „Sandman” Neila Gaimana pojawił się sejmik gawronów. Z przykrością donoszą, że moje ornitologiczne poszukiwania spełzły na niczym i nie mam dla Was żadnej ciekawostki, która uczyniłaby ten wstęp bardziej błyskotliwym.
Jak już jednak jesteśmy przy błyskotliwości, to tradycyjnie już trzeba pochwalić warstwę graficzną. Dan Mora idealnie odnajduje się w klimatach fantasty i po cichu liczę, że będzie miał okazję rysować jeszcze więcej tego typu elementów w przyszłych odsłonach serii. Widać, że to autor, który potrzebuje czasu, by jego zaopatrzona w ołówek ręka dała z siebie sto procent. Ten projekt dał mu go w sam raz. Dla porównania, w DC Comics rysuje obecnie dwie serie i o ile przy jednym miesięczniku jakościowo jest bez zarzutu, to już przy #1 drugiej serii regularnej było widać lekki pośpiech. Mora prócz rysowania fantastycznych istot doskonale radzi sobie z oddaniem emocji na twarzach bohaterów, ale tym, co najbardziej zapada w pamięć w tym tomie, jest scena z lecącymi kulami w przedostatnim rozdziale. Chwalenie Mory nie może obejść się bez peanów na cześć kolorystki „Raz i na zawsze”. Tamra Bonvillain kolejny raz zachwyca nieoczywistym doborem barw. Co szczególnie widać w przypadku przedstawienia ciemności. Ta nigdy nie jest czarna, a w połączeniu z różnokolorowymi światłami daje wspaniały efekt. I do tego te zielone języki ognia…
Było miło, ale się skończyło. Scenariusz serii wciąż cierpi z tych samych powodów, a mianowicie postaci. Z naszego trio protagonistów wciąż najbardziej charakterna jest babcia Bridgette. Jej wnuk Duncan działa o wiele bardziej profesjonalnie niż zazwyczaj, ale jego nikły rozwój dzieje się poza kadrem i wciąż nie jestem w stanie opisać jego charakteru więcej niż trzema przymiotnikami, z czego dwa z nich są synonimami. Ku memu zaskoczeniu Rose (nie, nie nauczyłem się wciąż jej imienia, ale jest ono wymienione na tylnej okładce) bierze czynny udział w akcji. Ba! Sama mówi, że ma dość stania z boku – w końcu scenarzysta Kieron Gillen zdał sobie z tego sprawę. Nie każdy komiks i książka musi stawiać na postacie, ale dla mnie jest to coś, co stoi na pierwszym miejscu i stąd moje ciągłe narzekania na ten aspekt scenariusza. Co uwiera, tym bardziej że dalej czytam na bieżąco „Immortal X-Men” Gillena, gdzie jest on w stanie na kartach jednego zeszytu zrobić z postacią więcej niż tu na przestrzeni kilkunastu numerów. Gillen odhacza też kolejne elementy legend arturiańskich, tym razem sięgając do poematu „Pan Gawen [lub Gawain] i Zielony Rycerz”. Przewiduję, że wszystkie one w skumulowanej formie powrócą, gdy lejtmotyw serii, tj. stawanie się opowieścią (często więcej niż jedną) wejdzie w fazę końcową.
Sam Król Artur mówi w pewnym momencie: „Ta opowieść jest zbyt długa, mogę nie doczekać końca.” Miałem podobne uczucia po skończeniu tomu drugiego. Teraz zostało już mniej niż więcej i w pewnej mierze pogodziłem się z tym, że na pogłębienie postaci nie mam co liczyć. Co nie znaczy, że nie zamierzam wytykać tego przy kolejnych recenzjach. Rozrywkowe walory serii nadal są zapewnione, a wizualnie jest lepiej, niż powinno. Skoro czytacie te słowa, to zapewne lekturę poprzednich tomów „Raz i na zawsze” macie już za sobą, nie wahajcie się zatem, bo „Sroczy sejmik”, choć niepobawiony ogólnych wad całej serii, naprawdę jest tomem najlepszym z nich wszystkich.
Tytuł: Raz i na zawsze tom 3: Sroczy sejmik
- Scenariusz: Kieron Gillen
- Rysunki: Dan Mora
- Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
- Premiera:12.04.2023 r.
- Wydawca: NSC
- ISBN: 978-83-8230-281-3
- Oprawa: miękka
- Liczba stron: 160
- Format: 170x260
- Cena: 64,90 zł
Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.
comments powered by Disqus