„Przyjacielskie rozgrywki” tom 1 - recenzja
Dodane: 09-05-2023 23:00 ()
Na rynku wydawnictw mangowych w dalszym ciągu trwa dobrobyt, żeby nie napisać przesyt. To dla czytelników na pewno dobra wiadomość, bo mają oni, w czym przebierać, jednakże może nieść też zagrożenia. Po pierwsze ciężko jest czytać (a bardziej kupować) wszystko a po drugie – i co idzie w parze z pierwszym – trzeba dokonywać selekcji, na co wydać środki finansowe. Decyzja ważna, tym bardziej że „przeciętniaków” na rynku nie brakuje. Jeśli więc chcecie zakosztować naprawdę dobrej rozrywki, to dziś mamy dla was coś specjalnego i spełniającego warunki niezbędne, aby uznać serię za godną polecenia. Tym przydługim wstępem zapraszamy do przeczytania recenzji nowej serii od Waneko zatytułowanej „Przyjacielskie rozgrywki”.
I w porządku, ustalmy na początku, że nie jest to tytuł przesadnie oryginalny szczególnie w dobie Netflixa, gdzie można obejrzeć sporo tego typu produkcji (również opartych na mangach). Nic to jednak, gdyż znany patent zostaje nam sprzedany tak ciekawie, że pozorna wtórność nie ma żadnego znaczenia, a historia wciąga nas dosłownie od pierwszego kadru. Dla mnie osobiście była to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, które spotkały mnie w ostatnim czasie, jeśli chodzi o komiks w ogóle. Powiedzieć, że była to lektura, od której nie sposób było się oderwać, to jak nie powiedzieć nic. Autentycznie przeżywałem wydarzenia z mangi, która sama w sobie była powiewem świeżości. No dobrze, ale o co tyle szumu? Ano niby nic specjalnego tj. kolejna opowieść o grze, do której trafia grono osób. Grze, której stawką na początku może nie jest życie, ale pokaźna kwota finansowa. „Pfff to już było” zapewne odezwie się któryś z was drodzy czytelnicy. W końcu każdy zna przecież np. „Alice in Borderlands”. I ok, przyznałem, że motyw już gdzieś podobny występował. Uwierzcie mi jednak, że scenarzysta Mikoto Yamaguchi wykreował niezwykłe emocje, a i sam pomysł umieszczenia w grze nieobcych sobie ludzi, a grupę dobrych przyjaciół robi dla całości dużo dobrego. Tak, właśnie ten element sprawia, że manga staje się tak emocjonująca. Niby bowiem zadania są banalnie proste i wygrana nie powinna sprawić żadnej trudności, niby przecież mamy do czynienia z kumplami więc powinni ze sobą współpracować. Nuda? A jeśli padnie sakramentalne pytanie, czy rzeczywiście „łączy ich przyjaźń”? Robi się o wiele ciekawiej prawda? No właśnie. Tak naprawdę szybko okazuje się, że nic nie jest takie pewne, a manga nabiera dodatkowych rumieńców. Intryga sprawia wrażenie efektownej i wciągającej i choć to pierwszy tomik i niewiele jeszcze przecież wiemy, to z miejsca się w historię angażujemy. Yamaguchi jednak zostawia wiele nieodkrytych tajemnic, przez co możemy być pewni, że czeka nas jeszcze dużo dobra. A tego już teraz dostajemy pod dostatkiem, bo tytuł przepełniony jest zwrotami akcji, zaskakującymi momentami pełnymi dramaturgii i świetnie rozpisanych postaci głównych bohaterów, z których każdy jest „jakiś” i czymś różni się od pozostałych. Nie jest to nudna paczka kumpli a grono indywiduum, których łączy koleżeństwo, ale też zgubne dla reszty tajemnice. Same gry, w których biorą udział, również są intrygujące, ale nie chcąc psuć wam zabawy, spuszczę na to zasłonę milczenia. Zresztą o samej mandze można byłoby pisać doprawdy jeszcze wiele, jednakże najlepiej będzie, jeśli sami do niej zajrzycie i na własnej skórze odczujecie towarzyszące lekturze emocje.
Świetną robotę wykonał też rysownik Yuki Sato, który oddał w nasze ręce tomik narysowany w realistyczny – jak na mangowe realia – sposób z jednocześnie charakterystyczną dla japońskiego komiksu kreską. Dużą uwagę skupił on na tym, aby oddać różnorodność bohaterów, dzięki czemu różnią się one nie tylko samym charakterem, ale również wyglądem zewnętrznym co na pewno sprawia, że łatwiej jest identyfikować się z nimi czy mocniej im kibicować. Zresztą ciężko się do czegokolwiek tutaj doczepić, bo choć mamy do czynienia może ze standardem to jednak standardem z mangowej górnej półki. Rysunki współtworzą tutaj atmosferę, a emocje towarzyszące bohaterom są dosłownie wypisane na ich twarzach. Całość urzeka w swojej dość minimalistycznej formie, która pozwala skupić swoją uwagę na tym, co najważniejsze w scenariuszu, jednocześnie jednak nie powodując dysonansu między wyborną fabułą a warstwą rysunkową.
W mojej opinii Waneko dało nam rzecz bez wątpienia godną lektury i zakupu. Pierwszy tomik tej serii sprawił, że z miejsca się w niej zakochałem i z ogromną niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Takie emocje nie towarzyszą nam za każdym razem, więc tym bardziej warto to docenić. Docenić fakt, że otrzymaliśmy tomik pełen dynamicznych zdarzeń, wartkiej akcji, zdrad i emocji, ciekawych i różnorodnych postaci w końcu tytuł bardzo poprawnie narysowany. Z całego serca namawiam was do tego, aby po „Przyjacielskie rozgrywki” sięgnąć. Czekam z wypiekami na twarzy na ciąg dalszy.
Tytuł: „Przyjacielskie rozgrywki” tom 1
- Scenariusz: Mikoto Yamaguchi
- Rysunki: Yuki Sato
- Wydawnictwo: Waneko
- Data wydania: 24.04.2023 r.
- Seria: Przyjacielskie rozgrywki
- Tłumaczenie: Anna Wrzesiak
- Druk: czarno-biały
- Oprawa: miękka, obwoluta
- Stron: 192
- Cena: 24,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus