Michał Gołkowski 10 lat w Fabryce Słów

Autor: Fabryka Słów Redaktor: Motyl

Dodane: 23-03-2023 21:09 ()


W tym roku Michał Gołkowski obchodzi 10-lecie twórczości. Na pewno już niedługo będzie o tym głośno. A tymczasem 14 kwietnia Fabryka Słów kończy cykl komorniczy. Tego dnia ukażą się dwa ostatnie tomy Areny dłużników.
 
 

Michał Gołkowski

Komornik. Arena dłużników t.3

Komornik. Arena dłużników t.4

Premiera 14 kwietnia 2023 r.

 

„Śmierć fałszywemu Imperatorowi! Precz z Górą, wolność dla ludzi!”.

Arena Dłużników płonie w ogniu dzikiej, desperackiej rebelii, rozpętanej przez wyposażonych w płonącą Purpurą broń gladiatorów.
Archanioł Michał miota się w bezsilnej furii, rzucając przeciwko ludziom kolejne zastępy Wysłanników.

Jednak sprawy komplikują się… nie to, że „niespodziewanie”, bo w sumie nigdy nic nie było proste. Ale tym razem nawet Zek czuje, że coś jest mocno nie tak i zaczyna się gubić. 
Nie to, że w przebiegu wydarzeń. Nawet nie w przestrzeni i nie we własnej głowie.
Zek zaczyna gubić się w czasie.

Trąby nieudanej Apokalipsy nadal grają swą fałszywą melodię, świat powoli pokrywa się pleśnią, niczym ostatnia kanapka zapomniana w czeluściach plecaka podczas wakacji, ale impreza przecież trwa! Nie ma zlituj, trzeba zakasać rękawy i zasuwać – gdzieś tam jest Jonasz, no i wypadałoby spotkać się z Azraelem. A może i zobaczyć własną rodzinę?

W końcu świat się sam nie uratuje!

 

 

No dobra, powiedzmy to otwarcie – Rebelia na Arenie Dłużników upadła i sobie głupi ryj rozbiła, a jej niedobitkowie rozpierzchli się po całym świecie, niczym koraliki po podłodze.

Natomiast Ezekiel Siódmy, eks-Komornik, eks-Stwórca Świata, w tej chwili ponownie wciągnięty na krzywy ryj w skład Korpusu Komorniczego, ma o wiele większe problemy niż ubolewanie nad tym, że mimo swojej wiedzy z przyszłości coś zrobić lepiej, to zrobił tak samo, a w sumie to nawet gorzej.

Bo wygląda na to, że cała jego (wszech)wiedza się, delikatnie rzecz ujmując, zdezaktualizowała.

Świat, podobnie jak ciasto drożdżowe, nie lubi jak do niego zaglądać, kiedy rośnie, tykać go palcami i pokazywać znajomym. I wszystko wskazuje na to, że w jedynej wciąż działającej linii czasowej zrobił się przez to wszystko paskudny zakalec.

Ale to wszystko nic w stosunku do tego, gdzie znajduje się teraz Zek.

A to, gdzie się znajduje, to pikuś w porównaniu do tego z kim tam jest uwięziony.

No cóż – mamy siódmy tom trylogii, której zakończenie miało być nieodwołalne i ostateczne, więc chyba nic w tej książce nie może pójść ani zgodnie z planem, ani jakimikolwiek oczekiwaniami.

Jeśli masz jakieś prognozy co do tego, co się tu wydarzy, to spisz je sobie na karteczce, a potem się śmiej, widząc, jak bardzo się mylisz.

Nadchodzi najdziwniejszy koniec wszystkiego, jaki kiedykolwiek widział świat!

 

comments powered by Disqus