„Dziobak Toto” tom 3: „Dziobak Toto i drapieżniki” - recenzja

Autor: Oskar Perukarz Redaktor: Motyl

Dodane: 04-03-2023 09:02 ()


Rodzice, którzy sięgną ze swoimi pociechami po trzecią część przygód dziobaka Toto, powinni kojarzyć postać diabła tasmańskiego z kreskówki „Zwariowane melodie”. Dość powiedzieć, że był to dość zwariowany zwierzak, który wirował wokół własnej osi z zawrotną prędkością, siejąc spustoszenie wokół i sepleniąc coś niewyraźnie. Choć jego wielka paszcza była uzbrojona w ostre zęby, był to jednak w gruncie rzeczy całkiem sympatyczny bohater i dostał nawet własny serial animowany „Taz-Mania”, ten, którego piosenka tytułowa zaczynała się od jakże oryginalnych słów: „Po drugiej stronie kuli ziemskiej kraj taki jest, gdzie zawsze świeci słońce, chyba że pada deszcz...”. Zupełnie innego diabła tasmańskiego poznajemy w tym komiksie, choć wyglądem przypomina bardziej tego stworzonego przez wytwórnię Warner Bros. niż prawdziwego.

Ten największy obecnie żyjący mięsożerny torbacz upatruje sobie za ofiarę naszego bogu ducha winnego Toto i za wszelką cenę stara się go upolować. Nie czyni jednak żadnych podchodów, tylko wprost wyraża swoje zamiary. Jak sam mówi: „Od dawna marzyłem, żeby schrupać dziobaka!”. Wcześniej zaś pożera papugę na oczach innych bohaterów komiksu. Jest to naprawdę okrutna scena, w dodatku z gatunku takich, których nikt się nie spodziewa. Owszem, piszący scenariusze serii Eric Omond już dał się poznać jako autor nieszczędzący najmłodszym mocnych wrażeń, zwłaszcza w pierwszym albumiku, ale tutaj chyba podniósł sobie poprzeczkę... Oprócz diabła tasmańskiego naszym bohaterom zagraża jeszcze wilkowór. Ten gatunek akurat jest już niestety wymarły i to od blisko stu lat. Natomiast wygląda on jeszcze szkaradniej i może stawać w konkury z diabłem o miano największego koszmaru najmłodszych czytelników tej serii. Tutaj oczywiście jest to zasługa Yoanna, który stara się jak może, by uwypuklić dzikość drapieżników.

Sytuacja, w jakiej znajdują się w tym odcinku Toto i Chichi jest naprawdę nie do pozazdroszczenia. A oprócz tego, że na ich życie czekają dwie krwiożercze bestie, to jeszcze okazuje się, że nie wszystkie zwierzęta są skore to pomocy. To naprawdę surowa lekcja dla milusińskich, którzy raczej mogą się spodziewać, że jeśli ktoś jest w potrzebie i prosi o pomocną dłoń, to ją otrzyma. Nic z tych rzeczy! Nawet wielki kolorowy wąż, który jako prawdziwie magiczna postać wprowadza element związany z historią kontynentu australijskiego, okazuje się nie całkiem fair wobec Toto. I nie do końca przekonuje w tym kontekście rzucona na koniec komiksu uwaga „Czasami, żeby magia zadziałała, potrzeba tajemnicy...”, ponieważ dzieci z reguły szukają odpowiedzi i pozostawienie ich z niczym może być frustrujące.

Albumik wchodzi w skład serii „Mój pierwszy komiks 5+” zaproponowanej przez wydawnictwo Story House Egmont. Komiks przeznaczony jest dla najmłodszych czytelników do samodzielnego czytania lub czytania z rodzicami.

 

Tytuł: Dziobak Toto tom 3: Dziobak Toto i drapieżniki

  • Scenariusz: Eric Omond
  • Rysunki: Yoann
  • Tłumaczenie: Ernest Kacperski
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 09.11.2022 r.
  • Objętość: 32 stron
  • Format: 220 x 290 mm
  • Druk: kolor
  • Oprawa: twarda z gąbką
  • Papier: kredowy
  • ISBN: 978-83-281-5487-2
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus