„Amazing Spider-Man” tom 6: „Rzeź absolutna” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 15-01-2023 22:26 ()


Czytelnicy „Amazing Spider-Mana” dochodzą właśnie do momentu, w którym przygody przyjaciela z sąsiedztwa zostają zastopowane przez wydarzenie o złowrogim brzmieniu. „Rzeź absolutna” przedstawia kolejną walkę Petera z morderczym symbiontem, ale żeby było ciekawiej, Cletus Kasaday poszedł w odstawkę, a nosicielem czerwonego jak flaki żyjącego kostiumu został Norman Osborn. Zresztą  nie tylko on miał z nim do czynienia. Co nie jest niczym zaskakującym, ponieważ regularną  metodą Marvela w ostatnich latach jest bezsensowna multiplikacja tych samych pomysłów, co prowadzi do coraz większej homogenizacji tego niegdyś wyjątkowego uniwersum.

Pojedynek zaprzysięgłych wrogów zyskuje podwójny wymiar. Pająk musi użyć całej swojej mocy, aby ochronić Normiego Osborna i Dylana Brocka przed szałem hybrydy Goblina i Carnage’a, podczas gdy Peter wpada w wir poczucia winy. Tym jednak razem Nick Spencer przypomina sobie, że to właśnie te dwie osobowości tworzą niesamowitego Spider-Mana. Siła i odpowiedzialność są w stanie przeciwstawić się w najciężej godzinie próby najpotworniejszemu zagrożeniu. Oto heroizm w czystej postaci. Spencer zatem znów wraca do korzeni i razem Ryanem Ottleyem przywołują dramatyczne wydarzenia z przeszłości, kiedy młodzieńcza niewinność szkolnej paczki (Petera, Gwen, Mary Jane, Harry’ego i Flasha) ustępowała dorosłości i wszelkim problemom z nią związanymi. Wspomnienia fatalnie rozegranego życia, w którym śmierć po kolei zabierała siostrzeńcowi May Parker najbliższych, napędzają go, nie pierwszy już raz, do intensywnego działania.

Ottley z wprawą przedstawił pojedynek Spider-Mana z symbiontem w dużej mierze za pomocą horyzontalnego kadrowania nadającego niektórym scenom posmaku filmowości. Tocząca się batalia przeplatana jest flashbackami dotyczącymi także Normana Osborna, dzięki czemu wydarzenia nabierają większej dramaturgii. Do tego należy wspomnieć, że rysownik operuje tradycyjnie bardzo czytelną i dynamiczną kreską, aczkolwiek najciekawsze wydają się ilustracje przedstawiające założyciela Oscorpu zamkniętego w celi Ravencroft. Obezwładniony kaftanem bezpieczeństwa, tkwiący w otępieniu, bezbronny, będący zaledwie cieniem dawnego siebie. Oto prawdziwie przerażający widok.

„Rzeź absolutna” to zaledwie niewielki wycinek większej całości, lecz trzeba uczciwie napisać, że dość dobrze napisany i narysowany. Spencer opiera emocjonalność historii na dawnych wydarzeniach ciągle oddziałujących na życie Petera. Swoją pracą odwołuje się do dziedzictwa artystów, którzy tworzyli to uniwersum na długo przed nim. Trudno go za to winić, to naturalna kolej rzeczy. Jednak wypadałoby, aby wprowadził na łamy serii więcej własnych, dobrych pomysłów zdolnych pchnąć ją do przodu. Pod tym względem wygląda to mizernie. A twórczy recykling jakkolwiek udany zawsze będzie tylko recyklingiem.

 

Tytuł: Amazing Spider-Man tom 6: Rzeź absolutna

  • Scenariusz: Nick Spencer
  • Rysunki: Francesco Manna, Ryan Ottley
  • Przekład: Bartosz Czartoryski
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 07.12.2022 r. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 120 stron
  • Format: 167x255
  • Papier: kreda
  • Druk: kolor
  • ISBN: 978-83-281-5427-8
  • Cena: 49,99 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus