Nagi biust w kinie PRL
Dodane: 08-09-2022 21:22 ()
W jakim stopniu rewolucja seksualna w Europie Zachodniej wpłynęła na produkcję filmową w PRL? Które z filmów końca lat sześćdziesiątych i początku siedemdziesiątych ubiegłego wieku można uznać za przełomowe pod tym względem?
Mirella i Jarosław Kurkowscy, autorzy fascynującej książki „«Kardiogram» przemian obyczajowych w polskim kinie na progu dekady Gierka”, która ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa LTW, przypominają najgłośniejsze spośród filmów, ekscytujących ówczesną opinię publiczną, a także kontekst, jaki towarzyszył ich powstaniu.
Tytułowy „Kardiogram” (1971) w reż. Romana Załuskiego udowadniał, że coś się mocno zmieniło w propagandowym podejściu władz do kina. Pożądaną treść należało przemycać w atrakcyjnej formie. Widzów przyciągały zaś piękne aktorki, zwłaszcza te choć odrobinę rozebrane. W „Kardiogramie” twórcy „rozebrali”, bez wątpienia z wielką korzyścią dla tego filmu, Annę Seniuk, utalentowaną i urodziwą aktorkę, znaną wtedy z desek krakowskiego Teatru Starego oraz z ról drugoplanowych w filmach Janusza Nasfetera, Wojciecha Jerzego Hasa czy Stanisława Różewicza. Teresa w „Kardiogramie” to jej pierwsza duża rola filmowa.
Aktorkę, jak wspominał reżyser, cechowała nie tylko śmiałość w ukazywaniu swej fizyczności, ale też pełna świadomość zawodowa. „Zagranie scen nagości razem z Tadeuszem Borowskim nie stanowiło dla nas obojga żadnego problemu – potwierdzała Anna Seniuk w rozmowie z Mirellą Kurkowską, nawiasem mówiąc, nastoletnią Jagodą Karwowską z „40-latka”. – Był fantastycznym partnerem. Najpierw ćwiczyliśmy w ubraniach. Zastanawialiśmy się wieczorami w hotelowym pokoju w Szczebrzeszynie nad ułożeniem rąk, głowy, oddaniem atmosfery, wzajemnej relacji kochanków”. Profesjonalizm wykonawców nie uchronił filmu przed opinią „skandalizującego”, a fotografie Anny Seniuk z odsłoniętym biustem robiły prawdziwą furorę. Sceny „golizny” okazały się, jak pisała prasa, „najbardziej pikantnym wydarzeniem sezonu”.
Innym ważnym filmem, nieco wcześniejszym od „Kardiogramu”, była odważna obyczajowo „Gra” (1968) w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. W tym roku przypada setna rocznica urodzin reżysera i z tej okazji będzie on bohaterem sekcji „Czysta Klasyka”, czyli prezentacji zrekonstruowanych cyfrowo arcydzieł polskiej kinematografii podczas zbliżającego się Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych (FPFF) w Gdyni (12-17 września). Festiwalowej publiczności zostanie zaprezentowana między innymi nowofalowa w swej poetyce „Gra”. Film nie stronił od nagości; cenzurę zbulwersowała „wulgarna” rzekomo erotyka. Podczas kolaudacji – co przywołują autorzy książki – protestowano przeciwko niektórym scenom „z powodu ich stylistyki” i zalecano ich złagodzenie, a także ograniczenie scen „quasi-lesbijskich”. Dziś „Gra”, niechętnie przyjęta w momencie premiery, należy do najbardziej frapujących dokumentów tamtej epoki.
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa LTW:
comments powered by Disqus