„Reckless” tom 1 - recenzja
Dodane: 31-08-2022 21:57 ()
Pieniądze, kobiety, narkotyki i ślepa miłość to mieszanka śmiertelna. Trzeba być nie lada skurczybykiem, aby przeżyć taki koktajl. Kimś, kto bez wahania przyjmie na siebie cios maczetą, a później odda przeciwnikowi z nawiązką. Takim gościem jest Ethan Reckless, człowiek od brudnej roboty o cholernie trzeźwym spojrzeniu na świat, kierujący się w życiu kodeksem moralnym i trzymający się kodeksu zawodowego. Nic nie pozostawia przypadkowi, a jednak przypadki w postaci pięknych byłych kochanek nieprzerwanie chodzą po ludziach. I wtedy wszelkie zasady idą w odstawkę, wszak czego nie robi się dla atrakcyjnej trzydziestolatki o twarzy doświadczonej przez los anielicy…
W pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że Ed Brubaker i Sean Phillips tworzą ten sam komiks od wielu już lat, co niekoniecznie jest krytyka wymierzoną w stronę autorów. W końcu nie tylko oni podążają podobną drogą. Dla fanów tego duetu każde kolejne ich dzieło będzie bezpieczną przystanią wśród twardych mężczyzn biorących sprawy w swoje ręce, nieoglądających się na obowiązujące „cywilizowane” normy. To bohaterowie zawsze w jakiś sposób przegrani, wykluczeni i wyrzuceni poza margines społeczny. Czy to sprawiedliwe, czy też nie, nie ma żadnego znaczenia, tak już po prostu jest, a zbolały życiem wyraz twarzy dodaje im tylko uroku.
Brubaker po raz kolejny więc stawia na uwielbianą przez siebie pulpę. To komiks lekki i przyjemny. Bezpretensjonalny, choć tradycyjnie w przypadku tego scenarzysty lekko nadęty w warstwie offowej. Akcja rozwija się powoli i sukcesywnie. Teraźniejszość miesza się z przeszłością, kontrkultura z rządowym zniewoleniem, niezałatwione sprawy z tymi pogrzebanymi na amen. Bohaterowie mają z góry przypisane role i trudno o to, aby czymś nas zaskoczyli, choć mam nadzieję, że w dalszych tomach to się zmieni. Dominują tu silni faceci o hipisowskich rodowodach, którzy już dawno porzucili ideały dzieci kwiatów, lub to one porzuciły ich. Podstarzali, zgorzkniali, podążający za forsą sentymentalni głupcy tańczący tak, jak im się zagra.
I taniec ten oczywiście zilustrował nie kto inny, a Sean Phillips. Tym jednak razem uprościł swoje rysunki. Dominuje tu mocna, gruba, czarna krecha, która w połączeniu z wyblakło-neonową paletą barw Jacoba Phillipsa, tworzy mroczne, odpychające oblicze Los Angeles i San Francisco. Miast obojętnych na ludzką krzywdę. I właśnie dlatego typy pokroju Recklessa imponują nam swoim zachowaniem. Chcemy w nich widzieć nieskazitelnych ostatnich sprawiedliwych, czyniących to, co słuszne nie w imię pieniędzy, lecz dla miłości, przyjaźni, szacunku… To bojownicy naszych marzeń, walczący i załatwiający wszystko to, z czym nie są sobie poradzić politycy i wszelkie służby, jakimi zarządzają.
Od czasu do czasu trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Chwycić za siekierę lub słuchawkę telefonu i wykręcić odpowiedni numer. Zadzwońcie na 1-800…, zostawcie wiadomość, a Ethan Reckless się tym zajmie, o ile właśnie nie demoluje jakichś typów spod ciemnej gwiazdy, lub nie traci głowy dla dawnej miłości, urzeczywistniając mit romantycznego i szlachetnego twardziela niecofającego się przed nikim i niczym.
- Scenariusz: Ed Brubaker
- Rysunki: Sean Phillips
- Tłumaczenie: Maria Lengren
- Liczba stron: 144
- Format: 180 mm x 275 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN 978-83-66589-84-1
- Wydanie pierwsze
- Cena okładkowa: 75,00 zł
- Premiera: 26 lipca 2022 roku
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.
comments powered by Disqus