„Kubatu” tom 5: „Liściożerca mimo woli” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 14-04-2022 21:57 ()


To już piąta wizyta w świecie Pana Inżyniera i ożywionych maskotek, który wykreowali na potrzeby serii Kubatu Jakub Syty i Przemysław Surma. Można więc z pełną świadomością powiedzieć, że cykl rozwija się w w dobrym kierunku, o czym świadczy poszerzające się grono autorów. Tym razem duet etatowych twórców wsparł Mikołaj Ratka odpowiedzialny za kolory w tytułowej opowieści. Dla czytelników bestsellerowej serii dziecięcej autorzy przygotowali bowiem dwie opowieści, Liściożercę mimo woli oraz Powrót Dziobasia.

Ożywione przytulanki nie są już domeną Pana Inżyniera, który oddał się nauce, organizując atrakcyjne i fascynujące pokazy fizyki. Dlatego też wielkie zdziwienie rysuje się na twarzy Gąsienicy Bielinki, która przyszła odwiedzić kreatora z palącą prośbą, a wszystko za sprawą małego kryzysu tożsamości, bo oto Bielinka zamarzyła sobie, że chce przejść metamorfozę. Czy jednak maskotki mogą zmieniać swój kształt do woli? Pan Inżynier nie przewidział takiej sytuacji, a zdesperowana przytulanka zaczęła... o dalszych losach Bielinki musicie przekonać się sami.

Drugą opowieścią w piątym albumie jest powrót znanego z poprzedniej odsłony Dziobato. Samodzielny projekt Przemysława Surmy to krótka nowela traktująca o tym, czy i jak szybko wyrastamy z naszych zabawek. Przekonany o końcu swojej misji Dziobato odwiedza Inżyniera, twierdząc, że Malwinka już go nie potrzebuje, teraz ma inne zabawy w głowie. Czy naprawdę tak szybko zapominamy o naszych odwiecznych pocieszycielach w potrzebie, do których możemy się przytulić za każdym razem, gdy nam źle? Przed Dziobato jeszcze wiele nieodkrytych prawd, a tę najważniejszą dla niego jako maskotki z rozbrajającą wręcz szczerością wyłuszcza mu nie kto inny jak Pan Inżynier.

Kolejna odsłona serii Kubatu to dalsza eksploracja możliwości świata maskotek, bo jak widać na powyższych przykładach, nie są one tylko  biernymi obserwatorami zastanej rzeczywistości, a borykają się ze swoimi często nietuzinkowymi problemami. Mają różne rozterki, tysiące pytań, dokładnie jak ich dziecięcy przyjaciele. Dlatego też puenty obu opowieści są ważne i pouczające. Kubatu nie tylko zwraca uwagę na istotne sprawy, ale też podaje je w lekkiej, rozrywkowej formie bez nachalnego moralizatorstwa. A przede wszystkim w kapitalnej oprawie graficznej podkreślanej niejednokrotnie przez feerię ciepłych i przyciągających uwagę młodego czytelnika barw. Na szczególną uwagę zasługują nocne kadry z drugiej opowieści, które z powodzeniem sprawdziłyby się w animacji.

Miejmy nadzieję, że to jeszcze nie ostatnie słowo, jeśli chodzi o przygody ożywionych maskotek. Eksploracja tego świata pozostawia cały czas duże pole do popisu, a autorzy udowadniają, że udanych pomysłów im nie brakuje. A najważniejsze, że przelewają je na komiksowe plansze w wielkim stylu. Jeśli jeszcze niedane wam było poznać bohaterów serii Kubatu, to czas najwyższy nadrobić to niedopatrzenie. Nie warto bowiem przegapić inteligentnej i robionej z sercem serii dla najmłodszych.

 

Tytuł: Kubatu tom 5 : Liściożerca mimo woli

  • Scenariusz: Jakub Syty, Przemysław Surma
  • Rysunek: Przemysław Surma
  • Kolory: Mikołaj Ratka, Przemysław Surma
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 19.01.2022 r.
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • ISBN: 978-83-281-5848-1
  • Cena: 29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus