„Giganci” tom 1: „Erin” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 18-03-2022 23:53 ()


Główną bohaterką pierwszego tomu serii Giganci jest Erin. Dziewczynka uszła cudem z życiem z wypadku samochodowego, w którym zginęli jej rodzice. Obecnie wraz z kuzynem przebywa u wujostwa w szkockiej prowincji, gdzie rozwija swoje ogrodnicze umiejętności. Świat przyrody, a zwłaszcza roślin nie kryje przed nią żadnych tajemnic, a Erin w niebywały wręcz sposób radzi sobie w przydomowym ogródku. Czy to tylko przypadek i „dobra” ręka do sadzonek, czy może coś więcej kryje się za umiejętnościami dziewczynki?

Zanim jednak poznamy losy rezolutnej Erin, scena otwarcia gwarantuje niemałe emocje. Gdzieś w głębi zlodowaciałej Grenlandii naukowcy odkrywają zahibernowane ciało potężnego giganta. Odkrycie na miarę wielu prestiżowych nagród ma jednak inne znaczenie. Nie wiadomo bowiem, czy ów stwór jest nastawiony pokojowo, czy wręcz przeciwnie. Niestety, dla naukowców pędzących za sensacją, a dokładnie poszukiwaniem eliksiru nieśmiertelności nie ma żadnej świętości. Wybudzenie groźnie wyglądającego olbrzyma to tylko kwestia czasu.

Czasu, który teraz powinien łagodzić traumę Erin po stracie rodziców. Jednak w obliczu globalnego zagrożenia dziewczynka napotyka podobną istotę – tajemniczego mieszkańca lasu kontrolującego przyrodę. Giganta o imieniu Yrso. Dość szybko okazuje się, że szczególna więź łączy Erin i Yrso, jakby olbrzym był awatarem dziewczynki, która dzięki niemu ma niesamowite umiejętności. Nie może jednak nacieszyć się długo nową przyjaźnią, gdyż jej tropem wyrusza grupa naukowców, pragnących pojmać kolejnego giganta.

Pierwszy tom serii stworzonej przez Christophe Lyliana i Paula Drouina to wstęp do grubszej intrygi. Zostaje ona pobieżnie zarysowana na początku tego albumu, a będzie konsekwentnie rozwijana w następnych odsłonach. Jak nie trudno się domyślić, a pomaga w tym zarówno grafika na tylnej okładce, jak i tytuł niniejszej publikacji, kolejne tomy przyniosą nowych dziecięcych bohaterów i ich gargantuicznych sprzymierzeńców, którzy będą musieli stawić czoło chciwej korporacji i wybudzonego z letargu po latach złu. To takie połączenie fantasy z królem potworów, przy czym podane w dość lekkiej formule, bo skierowane do dziecięcego odbiorcy. Z pewnością na pierwszym planie częściej pojawiać się będą młodociani bohaterowie znajdujący się na życiowym zakręcie niż ich gigantyczni przyjaciele. Całość okraszona została przyzwoitą dawką akcji oraz podana w atrakcyjnej szacie graficznej, która z powodzeniem sprawdziłaby się w formie animacji.

Giganci – nowa seria dla młodzieży od Egmontu łączy w sobie wszystkie potrzebne składniki lekkiej i niezobowiązującej rozrywki z nienachalnym wątkiem ekologicznym i fascynującą przygodą, która powinna przypaść do gustu nie tylko młodym czytelnikom, ale też tym trochę większym. Erin to udany start, toteż bez oporów mogę polecić tę publikację. Na razie powstały cztery tomy, a całość ma się zamknąć w sześciu, choć kto wie, jeśli popularność okaże się wysoka, to może się na sześciu nie skończyć.    

 

Tytuł: Giganci tom 1: Erin

  • Scenariusz: Lylian
  • Rysunki: Paul Drouin
  • Przekład: Nika Sztorc
  • Wydawca: Egmont
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 48 stron
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Format: 215x290
  • ISBN: 978-83-281-5405-6
  • Cena: 29,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus