„Blacksad” tom 6: „Upadek – część pierwsza” – recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 03-12-2021 23:58 ()


John Blacksad powraca i robi to w wielkim stylu. Autorzy po ośmiu latach postanowili znów zaangażować swojego bohatera w kryminalną intrygę. Szósty tom serii to kolejna pasjonująca opowieść, ale tym razem… niedokończona. Do tej pory każdy tom serii zawierał w sobie zamkniętą opowieść. Tom szósty, zatytułowany „Upadek”, stanowi natomiast dopiero pierwszy akt dramatu.
 
Wszystko zaczyna się od Szekspira i duch tego twórcy cały czas unosi się nad opowieścią. John Blacksad wspólnie z Weeklym ogląda plenerową interpretację „Burzy” i zapewne nie zdaje sobie sprawy, że to początek kolejnej niebezpiecznej sprawy. Choć gdy policja postanowiła rozpędzić tłum widzów, być może zaczął przeczuwać nadchodzące kłopoty. Po przedstawieniu trafia do niego niejaki Kenneth Clarke – prezes związku zawodowego pracowników budujących metro. Skierowała go tu Iris Allen, szefowa teatru, który tak urzekł naszego bohatera. Clarke prosi Blacksada o pomoc, bo czuje, że jego życie jest zagrożone. Uważa, że ma stać się ofiarą płatnego zabójcy i jest przekonany, że ma to związek z reformą miejską. Naczelny architekt Solomon planuje bowiem pokrycie miasta siatką szerokich ulic przecinających miasto oraz likwidację transportu miejskiego. Metro oczywiście w tej sytuacji ma stracić rację bytu, bo każdy będzie podróżował własnym samochodem. Można się domyślać, że za tymi planami stoją wpływowi ludzie, wielkie pieniądze i – oczywiście – organizacje przestępcze. Blacksad postanawia zająć się tą sprawą i… zatrudnia się przy budowie metra.
 
Nowy „Blacksad” to niezmiennie świetna fabuła, odpowiednio zbudowany nastrój, realistycznie nakreślone tło nawiązujące do rzeczywistych zdarzeń oraz przepiękne rysunki. Autorzy znów w realistyczny sposób portretują Nowy Jork z połowy XX wieku. Widzimy pnące się do góry miasto bedące ucieleśnieniem amerykańskiego snu o potędze. Obserwujemy również społeczne koszty tego rozwoju związane z sytuacją pracowników. Mamy także okazję zajrzeć do szpitala, by przekonać się, jak wyglądała walka z ówczesną epidemią polio, czy wreszcie dostajemy szansę obejrzenia plenerowych spektakli teatralnych. Na tym tle pojawiają się sportretowane w mistrzowski sposób postacie. Antropomorficzne zwierzęta jak zwykle zostały doskonale dobrane do sytuacji. Zresztą o rysunkach, czy też obrazach Juanjo Guarnido można wypowiadać się wyłącznie w samych superlatywach.
 
Minęło kilka lat, ale niewiele się zmieniło. Juan Diaz Canales oraz Juanjo Guarnido nadal są w mistrzowskiej formie. „Blacksad” to ciekawa fabuła, piękne rysunki oraz intrygujący bohaterowie. Co więcej, szósty tom kończy się cliffhangerem, który zapowiada wielkie emocje w kolejnej odsłonie tej opowieści.

 

Tytuł:Blacksad” tom 6: „Upadek - część pierwsza”

  • Scenariusz: Juan Diaz Canales
  • Rysunki: Juanjo Guarnido
  • Tłumaczenie: Joanna Jabłońska
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 10.11.2021 r. 
  • Objętość: 64 strony
  • Format: 240x320 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • ISBN: 978-83-281-5212-0
  • Cena okładkowa: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus