„Czwórka z Baker Street” tom 6: „Człowiek ze Scotland Yardu” - recenzja
Dodane: 04-04-2021 21:52 ()
Brak profesora Moriarty’ego nie sprawił, że Sherlock i jego młodzi pomocnicy mogą spać spokojnie. Spuścizna Napoleona zbrodni ma się dobrze, a jego poplecznicy nie zamierzają tak łatwo odpuścić sławnemu lokatorowi Baker Street 221B i oddać zdobytej dotąd władzy.
Holmes wciąż dyryguje Partyzantami z ukrycia, prowadząc wojenkę z siłami zła w osobach nadkomisarza Blackstone’a, pragnącego wywabić słynnego detektywa z ukrycia, a także prawą rękę Moriarty’ego, czyli pułkownika Morana. Linia frontu przebiega w najbiedniejszych dzielnicach Londynu, a na jej czoło wysunęła się trójka młodocianych bohaterów: Billy, Charlie i Czarny Tom. Sytuacja zagęszcza się, gdy Blackstone dochodzi do wniosku, że wykorzysta wszelkie nadarzające się środki, aby sprowokować Sherlocka do opuszczenia kryjówki. A oznacza to tyle, że w Londynie rozpoczyna się obława na pomocników detektywa, a ich życie staje się zagrożone. Nerwy bowiem puszczają nadkomisarzowi i nie zamierza się on już patyczkować z przebojowymi dzieciakami i ściąga do Zaułka Śmierci ciężką artylerię.
Sherlock Holmes rozgrywa emocjonującą partię ze swoimi przeciwnikami, w sposób karygodny wykorzystując młodocianych pomocników. To oni narażają swoją skórę, chroniąc detektywa. Stają się narzędziem w rękach genialnego stratega, aby zdemaskować prawdziwego zbrodniarza tej intrygi. Nie jest im dane normalne dzieciństwo, wciąż tylko uczestniczą w gonitwach ciemnymi zaułkami Londynu lub po dachach lokalnych budowli. W niniejszym tomie dochodzi też powoli do ewolucji postaw bohaterów, gdyż zaczyna się zmieniać ich percepcja względem swojego wielkiego idola. Sherlock przestaje być wzorem do naśladowania, a poświęcenie jednego z bohaterów z pewnością odbije się mocno na jego psychice i wcześniej czy później poróżni z genialnym detektywem. W końcu zatem doczekaliśmy się nie tylko dramatycznej akcji, ale też zmian w charakterach bohaterów. Paczka Partyzantów trzyma się cały czas razem, ale na tej przyjaźni zaczynają pojawiać się pierwsze rysy. A nie jest to jeszcze finałowa rozgrywka, bo Sherlock wygrał tylko pomniejszą potyczkę. Przeciwnik wciąż nie jest pokonany, a kolejny tom na pewno przyniesie rywalizację na wyższy etap.
David Etien nie szczędzi nam kadrów wypełnionych dynamiczną akcją, pełnych ekspresyjnych wyrazów twarzy bohaterów oraz ujęć wiktoriańskiego Londynu. Podobnie jak w poprzednich odsłonach serii mamy do czynienia z manierą realistyczną, a rysownik z dbałością zapełnia detalami drugi plan kadrów. Innymi słowy, za fabułą idzie również graficzna strona albumu.
To jeszcze nie koniec emocji, a następny tom może okazać się przełomowy dla Partyzantów z Baker Street, bo przestali być już anonimowymi dzieciakami pałętającymi się w dzielnicach biedy, a stali się gwardią Sherlocka. Otwarty konflikt wkracza więc w fazę wojny partyzanckiej.
Tytuł: „Czwórka z Baker Street” tom 6: „Człowiek ze Scotland Yardu”
- Scenariusz: Jean-Blaise Djian, Olivier Legrand
- Rysunek: David Etien
- Tłumaczenie: Ernest Kacperski
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 14.10.2020 r.
- Liczba stron: 56
- Format: 215x290 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Wydanie: I
- Cena: 34,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji
comments powered by Disqus