Thriller Daniela Radziejewskiego podbija Storytel. „Dziecięcy kram” już w audiobooku

Autor: Storytel Redaktor: Motyl

Dodane: 19-03-2021 09:57 ()


Niezwykłe zwroty akcji, klątwa rodzinna, zjawy, które próbują porozumieć się z żywymi, ludzie, którzy okazują się być zupełnie kimś innym i tajemniczy sklep dla dzieci.

Przerażająca historia, od której strach się oderwać, dopóki wszystko nie zostanie wyjaśnione.

...ale czy na pewno zakończenie przyniesie spokojny sen...?

São Paulo, Brazylia. Kiedy dziesięcioletnia Klara Silva widzi w swojej sypialni ducha, matka wyjaśnia jej, że to dziedziczna przypadłość. Wkrótce potem dziewczynka w tragicznych okolicznościach traci matkę, a ojciec znika bez śladu.

Wiele lat później Klara samotnie wychowuje syna i wciąż nie ustaje w poszukiwaniach ojca. Zbieg okoliczności sprawia, że trafia do sklepu z odzieżą i zabawkami o nazwie „Dziecięcy Kram” prowadzonego przez Alonsa Bastosa i odkrywa kolejne ślady, które mogą mieć związek z zagadkowymi wydarzeniami sprzed lat.

Z pomocą przychodzi jej blogerka śledcza, Lucimara Santos, jednak żadna z kobiet nie podejrzewa, że droga do poznania prawdy prowadzić będzie przez prawdziwy koszmar…

 

Fragment:

Pokazuje jej rysunki, chwali się swoim dziełem i cieszy się, że wygrał. Następnie odprawiam go przed telewizor, a my zasiadamy przy kuchennym stole, gdzie leżą te nieszczęsne obrazki.

– I co o nich sądzisz? – mówię ściszonym głosem, zerkając na plecy Victora, pogrążonego w oglądaniu bajek.

– Straszne są, a szczególnie ten. – Luci wskazuje na sylwetkę bez dolnej szczęki.

– No właśnie… – wzdycham. – Ja narysowałam to, co widziałam przedwczoraj.

– To duch? – pyta z niedowierzaniem.

– Tak, zjawa dziewczynki w białej sukience. Stała trochę krzywo i wydaje mi się, że miała uszkodzoną dłoń, ale nie zdążyłam się przyjrzeć dokładniej, dlatego narysowałam ją normalnie. Ale jak widzisz, to on mnie bardziej wystraszył. – Wskazuję głową na obrazek Victora.

– I to ma być ten Goofy z bajki Disneya? – Luci Santos bierze kartkę do ręki.

– Właśnie ten. Mówi, że go widział tego samego wieczoru, co ja tę dziewczynkę.

– Nic nie rozumiem. To czemu napisał „Gabriel?” I skąd to imię dziewczynki „Angelize?”

– Luci, on ma dopiero pięć lat i jeszcze nie umie pisać. – Patrzę na nią z pełną powagą. – Ja też tego nie napisałam.

Życzymy mocnych nerwów!


comments powered by Disqus