Roman Kulikow „Sztych” - recenzja druga

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 08-03-2021 23:49 ()


Świat Zony zauroczył mnie dzięki książkom Michała Gołkowskiego. Wcześniej temat nie tyle mnie nie interesował, ile po prostu wcale go nie znałam. Zapoznawszy się z "Ołowianym świtem", a później z dalszymi częściami cyklu myślałam, że wszystkie książki spod tego znaku będą podobne, i srodze się zawiodłam. Oprócz Sławomira Nieściura żaden inny poza Gołkowskim "stalkerowy" pisarz nie zdołał mnie zainteresować. Dopiero Roman Kulikow okazał się na tyle zręczny w operowaniu tematem, żeby mnie porwać. Obecnie miałam przyjemność zapoznać się z drugą częścią przebojowych "Więzów Zony" i jestem z tego powodu bardzo zadowolona.

Po powrocie z Zony Aleksiej Siennikow usiłuje żyć, jakby nic się nie stało i wszystko było w porządku. Oszukuje w ten sposób i siebie i wszystkich dookoła, gdyż nic nie jest w porządku. Spotkanie z kontrolerem odebrało mu część człowieczeństwa. Bez uczuć stał się automatem, ledwie świadomym tego, jak ważne jest to, co utracił. Jednak inni stracili jeszcze więcej. Dlatego musi ponownie przekroczyć Kordon i w towarzystwie dwóch zgarniętych ad hoc podkomendnych spróbować odnaleźć to, czego szukają i stalkerzy, i żołnierze, a wszyscy ze wszystkimi skonfliktowani. I przy okazji - odnaleźć samego siebie, tego, który został tam, wśród mutantów i anomalii. Tyle że tym razem może na serio nie wrócić...

"Sztych" bez wątpienia trzyma poziom pierwszej części. Obie dobitnie pokazują, że nie sposób jest wyjść z Zony na dobre. Nawet gdy człowiek myśli, że zostawił ją za sobą, ona umie upomnieć się o swoje. Trzeba tam wejść, by zrozumieć, że pod nazwą "Zona" kryje się nie tyle wytyczona strefa, ile nieokreślony byt, obdarzony zaborczością i złośliwością, a nawet jakąś przewrotną inteligencją. Nie można nawet marzyć, by ją jakoś pokonać. Można jedynie przetrwać jej zasadzki i wyjść bez wielkiego szwanku, co wymaga nie tylko przeszkolenia i ekwipunku, ale przede wszystkim determinacji i zwierzęcego instynktu. 

Powieść Kulikowa to Zona w jej najlepszej odsłonie, prawdziwy przysmak dla wielbicieli gatunku. Opowieść jest pełna przemocy okraszonej na szczęście sporą dawką humoru. Akcja toczy się wartko, że nie ma czasu, żeby się nudzić. Nie wiem tylko, ile w gładkim rytmie i swoistej lekkości Kulikowa, a ile Gołkowskiego, który tłumaczył tę powieść. Jednak w takich przypadkach trudno to chyba jednoznacznie ocenić. Z jednej strony najlepiej, gdy powieść tłumaczy dobry pisarz, z drugiej zawsze grozi to, że narzuci on, choćby nieświadomie, własny styl przekładanemu dziełu (doskonałym przykładem może tu być książka Randala Lemoina "Kochane maleństwa" w przekładzie Magdaleny Samozwaniec). Jak było w tym przypadku, zwyczajnie nie wiem.

 

Tytuł: Sztych

  • Autor: Roman Kulikow
  • Przekład: Michał Gołkowski
  • Gatunek: fantasy
  • Seria: Fabryczna Zona
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 584
  • Rok wydania: 14.01.2021 r. 
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • ISBN: 9788379646272
  • Cena: 44.90 zł

 Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus