„X-O Manowar” tom 4: „Wizygot” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 27-01-2021 23:47 ()


Aric z Dacji został cesarzem planety Gorin. Doszedł do tego dzięki własnej determinacji i waleczności. Najpierw jako żołnierz siłą wcielony do armii brał udział w brutalnej wojnie między Lazurowymi i Kadmami. Dzięki odwadze szybko awansował i został generałem, a później sięgnął po władzę absolutną. Teraz oczywiście czeka go już tylko jedno. Wcześniej czy później musi paść ofiarą zdrady.

I właśnie o tym opowiada Matt Kindt w czwartym tomie swojej serii. Arica zdradzają najbliżsi przyjaciele i towarzysze broni. Niepokoje na planecie Gorin, wynikające z narastających konfliktów między przedstawicielami trzech ras, stają się coraz niebezpieczniejsze. Ci, którzy do tej pory walczyli ramię w ramię z Arikiem, obwiniają go za ten stan rzeczy i wynajmują bezwzględnych łowców nagród, by rozprawili się z nowym cesarzem. Sprawy jednak toczą się nie do końca zgodnie z ich wyobrażeniami. Wszystko komplikuje rozłam wśród zdrajców. Matt Kindt doprowadził sprawy na planecie Gorin do takiego punktu, w którym Aric mógł zrobić tylko jedno – opuścić miejsce, na którym spędził ostatnie lata swojego życia. Gdzie jednak ma się teraz udać? No cóż, jest tylko jedno miejsce, gdzie być może jeszcze miałby coś do zrobienia. W serii następuje zwrot akcji i kolejne tomy będą opowiadać o zdarzeniach rozgrywających się w zupełnie innej scenerii.

Świecką tradycją tej serii stały się regularne zmiany na fotelu rysownika. Po Tomasie Giorello, Dougu Braithwaite i Claytonie Crainie wspomaganym przez Renato Guedesa za tworzenie oprawy graficznej tej opowieści zabrał się Ryan Bodenheim, który stworzył rysunki do trzech pierwszych zeszytów zamieszczonych w tomie. Czwarty zeszyt narysował natomiast Ariel Olivetti. Prace tego pierwszego są dość standardowe. Gruby kontur, brak kreskowania i dość uproszczone tła w połączeniu z komputerowymi kolorami nadają rysunkom sterylny wygląd. Rysownik nie sili się też na nadmierne efektowne kompozycje. Olivetti z kolei idzie w hiperrealizm i chyba dość chętnie korzysta z dobrodziejstw grafiki komputerowej. W wielu miejscach tła wyglądają jak komputerowo przetworzone fotografie, co nie sprawia zbyt dobrego wrażenia. Album tradycyjnie został uzupełniony galerią dodatków zawierającą okładki alternatywne oraz wybrane plansze w wersji czarno-białej.

Czwarty tom zawiera finał opowieści o perypetiach Arica na planecie Gorin oraz zapowiedź tego, co czeka go w przyszłości. Matt Kindt zamyka ten rozdział w życiu swojego bohatera w sposób dość schematyczny. Pomysł na to, by nowego władcę zdradzili najbliżsi, nie grzeszy nadmierną oryginalnością, ale mimo tego komiks czyta się całkiem przyjemnie. Scenarzysta oferuje również interesujący rzut oka na przeszłość bohatera, przygotowując czytelnika, do nadchodzących zdarzeń. Warto zatem sprawdzić, co dzielnego wojownika i jego zabójczą zbroję czeka w przyszłości, bo seria Matta Kindta to solidne rzemiosło, które od czasu do czasu zaskakuje efektownymi zwrotami akcji. 

 

Tytuł: X-O Manowar tom 4: Wizygot

  • Tytuł oryginału: „X-O Manowar. Vol 4. Visigoth”
  • Scenariusz: Matt Kindt
  • Rysunki: Ryan Bodenheim, Ariel Olivetti
  • Tłumaczenie: Marek Starosta
  • Wydawca: Kboom
  • Data polskiego wydania: 30.10.2020 r.
  • Wydawca oryginału: Valiant
  • Objętość: 124 stron
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena okładkowa: 49 złotych

Dziękujemy wydawnictwu KBOOM za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus