„Lucky Luke” tom 19: „Rywale z Painful Gulch” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 23-09-2020 23:47 ()


Lucky Luke spotykał się z różnym przyjęciem przez autochtonów, przemierzając odległe prowincje Dzikiego Zachodu. Zazwyczaj był witany jako ten szlachetny stróż prawa, rozjemca lokalnych sporów tudzież przybywał z misją zleconą mu przez przedstawicieli amerykańskiej władzy. Jednak w Painful Gulch jest zdecydowanie inaczej.

Zanim jeszcze najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie przekroczy granicę miasta, spotka go niemiła niespodzianka ze strony członków dwóch zwaśnionych rodów. O’Harów – których można poznać po wielkich uszach i O’Timminsów, których znakiem rozpoznawczym jest olbrzymi czerwony nochal. Po krótkiej, acz intensywnej wymianie zdań z przedstawicielami obu rodzin Luke i jego wierny Jolly Jumper niejako z konsternacją na twarzach wjeżdżają do miasteczka, gdzie wprawdzie nie szerzy się występek i bezprawie, ale dogryzanie i robienie na złość drugiej ze zwaśnionych stron przyjęło już takie rozmiary, że na kłótniach tracą mieszkańcy miasta. Tracą ich raczkujące biznesy, a brak świętego spokoju niekorzystnie wpływa na lokalną, poddenerwowaną społeczność. Wkurzony do granic możliwości Luke postanawia zaprowadzić w miasteczku porządek. A raczej sprawić, by wszystko wróciło na dawne tory.

Rywale z Painful Gulch, czyli kolejna udana kolaboracja Morrisa i Goscinnego, zasadza się na prostym schemacie – kto kogo przechytrzy. Luke musi sięgnąć po cały arsenał przebiegłych zagrań, aby sprawić, że znienawidzeni seniorzy rodów w końcu przełamią wzajemną niechęć do siebie. Z tego względu wybory szybszego niż własny cień kowboja zmierzają ku okiełznaniu hardych charakterów poprzez nieco fałszywe pochlebstwa skierowane do członków obu rodzin. Jednak przy tak wielkim zacietrzewieniu, niechęci i wypominaniu dawnych przewin, trudno jest nawrócić złośliwców na drogę wzajemnego poszanowania i przyjaźni. Luke to jednak szczwany lis, a kolejne jego fortele nie tylko przysparzają czytelnikowi mnóstwa humoru, ale równocześnie ilustrują, jak bardzo sąsiedzkie spory mogą napsuć krwi i uprzykrzać życie wszystkim naokoło. Goscinny nie ucieka w fabule od ironii, której kulminacyjny punkt nie powinien nikogo dziwić. Wszak niezgoda rujnuje, a współpraca może przynieść owocne efekty.

Bez dwóch zdań kolejny tom przygód Lucky Luke przypomniany przez wydawnictwo Egmont jest godny uwagi. Warto odwiedzić miasto Radoździ i Zpokoju, by przekonać się, jakie środki należy podjąć – oczywiście z przymrużeniem oka – aby doprowadzić do zgody zatwardziałych przeciwników.

 

Tytuł: „Lucky Luke tom 19: „Rywale z Painful Gulch” 

  • Scenariusz: Rene Goscinny
  • Rysunek: Morris
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tłumaczenie: Marek Puszczewicz 
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 02.09.2020 r.
  • ISBN:  978-83-281-9820-3
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus