„Hrabstwo Harrow” tom 8: „Powrót” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 13-07-2020 23:57 ()


Po blisko czterech latach doczekaliśmy się zwieńczenia serii Cullena Bunna i Tylera Crooka. W Hrabstwie Harrow ponownie zalęgło się zło w postaci powracającej zza grobu Hester Beck. Jedyną osobą, która stoi na jej drodze do zdominowania przerażonych mieszkańców okolicznych domostw, jest Emmy. Dziewczyna dotychczas sama wzbudzała grozę w sercach swoich sąsiadów, którzy podejrzewali ją, że jest nowym wcieleniem dawnego zła.

Jeśli nie możesz pokonać swojego wroga, musisz się nim stać, aby w pełni poczuć niszczycielką siłę kryjącą się za wiedźmową magią. Ostatnie przygody Emmy, a zwłaszcza konfrontacja ze złą siostrą bliźniaczką nieco nadwątliły reputację dobrodziejki leśnych stworzeń i potwornych bytów skrywających się w gęstwinach Harrow. Jednak wszystkie decyzje podjęte przez dziewczynę zmierzały jedynie do zwiększenia jej szans w walce z Hester. Nawet jeśli zaprzedała duszę diabłu, to jej intencja była szlachetna, bo sądziła, że to jedyny sposób na pokonanie odwiecznego zła.

Nie da się ukryć, że finałowa rozgrywka między obdarzonymi iście boskimi mocami postaciami zawiera odpowiednią dawkę emocji, jest dynamiczna i obficie nasączona dawką grozy. Mająca dotąd wsparcie leśnych istot Emmy musi teraz radzić sobie sama, a jej najbliższy sprzymierzeńcy również padają ofiarą poczynań Hester. Niedoświadczona, zagubiona w ciemności, a przede wszystkim poszukująca właściwego rozwiązania dziewczyna, musi zrozumieć, co należy poświęcić, aby uratować nie tyle siebie, ile dać mieszkańcom Harrow choćby namiastkę na powrót do normalności. Przez ostatnie tomy Emmy zbierała cenne lekcje, które teraz w obliczu największego zagrożenia zaprocentują.

O finale Hrabstwa Harrow można napisać, że zostało skrojone na miarę dotychczasowych perypetii głównej bohaterki. Zwiększona dynamika wydarzeń nie odbija się negatywnie na kameralności i enigmatyczności tej opowieści. Tyler Crook zadbał, aby główny atut historii, czyli wylewająca się z plansz groza czy wręcz makabra wciąż odgrywała czołową rolę, a pojedynek wiedźm odbywał się w stosownie przygotowanym, przepełnionym uczuciem wszechogarniającego mroku anturażu. Można poczuć się jak w matni. Kolejne plansze podziwia się z niekłamaną satysfakcją.

Cullenowi Bunnowi wyszła współczesna baśń, która z jednej strony przeraża ilością zła, jakie czyni człowiek, z drugiej stara się w otoczeniu wyalienowanych i fantastycznych stworzeń wlać w serca ocalonych odrobinę nadziei. Wszystko układa się w harmonijną całość i mimo że to już koniec Hrabstwa Harrow, twórcy pozostawili sobie furtkę, by wrócić do tego świata. Niewielką, acz na tyle ciekawą, że może wyjść z niej zgrabny spin-off. Może kiedyś będzie nam dane wrócić do leśnej głuszy skrywającej dziwaczne stwory. Potencjał tkwiący w ich przeszłości/przyszłości można z powodzeniem przekuć w rozszerzenie mitologii Harrow jako miejsca osobliwego, a zarazem przeklętego.

 

Tytuł: Hrabstwo Harrow tom 8: Powrót

  • Scenariusz: Cullen Bunn
  • Rysunki: Tyler Crook
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawnictwo: Mucha Comics
  • Liczba stron: 112
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie pierwsze
  • Premiera: 26.06.2020 r.
  • ISBN 978-83-66589-06-3
  • Cena: 55 zł

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus