„Czwórka z Baker Street” tom 4: „Sieroty z Londynu” - recenzja

Autor: Piotr Żniwiarz Redaktor: Motyl

Dodane: 05-07-2020 19:25 ()


Sherlock Holmes nie żyje! Sensacja na miarę każdej londyńskiej bulwarówki. Jednak nie jest to wyssana z palca opowiastka mająca przynieść jeszcze większą sławę największemu detektywowi wszech czasów, ale fakt, z którym trudno polemizować.

Potyczka z profesorem Moriartym w szwajcarskiej miejscowości, w której Holmes spadł w nicość ogromnego wodospadu, zakończyła jego spektakularną karierę. Lub tak przynajmniej mają uwierzyć wszyscy, którzy sięgnęli po najnowsze wydanie „The Daily Telegraph”. Ta druzgocąca informacja dociera błyskawicznie do trójki jego ulicznych pomocników. Billy, Charlie i Czarny Tom nie mogą uwierzyć w tę hiobową wieść. Brak Holmesa oznacza koniec ich błyskotliwej kariery. Staje się też zarzewiem konfliktu i rozpadem zgranej paczki. Każdy z nich wraca do swojego dotychczasowego życia, które w wiktoriańskiej Anglii nie wygląda różowo. Najgorzej ma chyba Charlie, której matka jest w szpitalu psychiatrycznym, a ona musi podjąć pracę w pralni. Czarny Tom kieruje swoje kroki w stronę dalszej rodziny, a Billy pozostaje czujny na ulicy. Z więzienia uciekł bowiem Krwawy Percy i bez wątpienia będzie chciał wziąć pomstę na byłych podopiecznych Sherlocka Holmesa.

W Sierotach z Londynu autorzy zmienili nieco dotychczasową optykę wydarzeń, gdyż bohaterowie nie biorą żadnej sprawy do rozwikłania, a sami stoją na świeczniku. Rozbicie ekipy młodocianych detektywów skutkuje kolejnymi problemami, pokazując, że w kupie zawsze siła, a osobno już nie jest tak łatwo walczyć z przestępczością, a nawet można się w nią uwikłać. Pomysł należy odnotować na plus, gdyż stanowi odmianę względem poprzednim tomów. Jednak wykonanie już nie wzbudza takiego entuzjazmu. Perypetie każdego z młodych bohaterów zostały nakreślone nieznacznie, brak ich rozwinięcia, zwłaszcza w przypadku Charlie i Toma, a zakończenie tych wątków jest pospieszne i nie wykorzystuje potencjału rozpadu ekipy Partyzantów z Baker Street. Z pewnością mocny cliffhanger i rozbicie tej historii na dwie części zwiększyłyby jej atrakcyjność. Zwłaszcza że Krwawy Percy również wydawał się większym zakapiorem i materiałem na groźniejszego przeciwnika.

A tak wszystko dość szybko wraca do normy. Pozornie, bo nadal nie wiadomo co z Sherlockiem, ale niewielkie uczucie niedosytu pozostaje. Na osłodę pozostają ilustracje Davida Etiena, które pozwalają wniknąć w zarazem rynsztokową, jak i urokliwą część wiktoriańskiego Londynu. Kolejny tom powinien natomiast rzucić więcej światła na słynną potyczkę Sherlocka z Moriartym albo tak się przynajmniej wydaje po ostatniej planszy tej odsłony Czwórki z Baker Street.

 

Tytuł: „Czwórka z Baker Street" tom 4: „Sieroty z Londynu"

  • Scenariusz: Jean-Blaise Djian, Olivier Legrand
  • Rysunek: David Etien
  • Tłumaczenie: Ernest Kacperski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data wydania: 22.01.2020 r.
  • Liczba stron: 56
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie: I
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus