Michał Gołkowski „SybirPunk vol.1” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 14-03-2020 21:53 ()


Przywykliśmy już do tego, że nazwisko Michał Gołkowski oznacza jedno: co tom, to bestseller. Ten autor, choć stosunkowo młody, zdążył już nas nielicho rozpieścić. Nawet najbardziej krytykowane jego książki rozchodzą się błyskawicznie w nakładach, które budzą zazdrość w niemal całej literackiej Polsce. A już na pewno tej części, która zajmuje się szeroko pojętą fantastyką. Każdą nową pozycję pod nazwiskiem Gołkowski czytelnicy rozchwytują na pniu, nie zastanawiając się, czy spełni oczekiwania, na zasadzie „Najpierw kupię, a później się zobaczy”. Nie mam żadnych wątpliwości, że tak samo potraktują najnowszą pozycję, która wyszła spod ręki tego pisarza - „SybirPunk vol.1”.

Sasza Khudovec zwany Chudym, będący czymś w rodzaju awanturnika do wynajęcia, zostaje zatrudniony przez niejakiego Daniłowa do ściągnięcia długu od bajecznie bogatego przedsiębiorcy, Marco Valenty. Tuż po spotkaniu ze swym tajemniczym klientem Chudy dowiaduje się, że Valenta został aresztowany za przekazanie mediom pewnych nagrań. Kompromitują one starającego się o reelekcję gubernatora Neosybirska. Najemnik orientuje się, że Daniłow, rozmawiając z nim, musiał już o tym wiedzieć. A coś takiego zwiastuje potężne kłopoty, zwłaszcza że zleceniodawca zapłacił z góry i to niemało. Tymczasem Paweł Sobkow, zręczny i pozbawiony skrupułów biznesmen, wpada w tarapaty. Są one do tego stopnia poważne, że zaprawiony w rozmaitych bojach mężczyzna decyduje się na ucieczkę i zmianę tożsamości. Jednak jego wysiłki spełzają na niczym. Podczas postoju zostaje odnaleziony i zabity przez ulepszoną cybernetycznymi wszczepami zabójczynię. Czy te dwie sprawy coś łączy? Albo inaczej - czy one mogą się ze sobą NIE łączyć?

Nie można zaprzeczyć, że „SybirPunk” to bardzo dobra pozycja ze swego gatunku. Zawiera wszystkie konieczne elementy - futurystyczną technologię, ludzi z cybernetycznymi wszczepami, superbroń i supernarkotyki itp. Kłopot tylko w tym, że jest na tle innych dokonań Gołkowskiego - mało oryginalna. Do złudzenia przypomina jego opowieści z Zony przeniesione w mało zachęcającą przyszłość i stanowiące przy tym crossover z „Moskalem". Nawet okładka do tego nawiązuje. Bez żadnych problemów znajdziemy tam nowego Sztywnego, Artura Wiktorowicza plus całą dobrze nam znaną ferajnę przybraną dla niepoznaki w nowe nazwiska i poruszającą się w futurystycznych didaskaliach. Burdele, narkotyki, męty społeczne najgorszego rodzaju, przestępstwa i grzechy każdego możliwego kalibru, ciemne interesy...

Brak nadziei na jakiekolwiek wyższe wartości i uczucia. Ludzie zdegenerowani do głębi nurzający się w cybernetycznym śmietniku mają na ogół tylko jeden cel: przeżyć. Nieliczni jeszcze jeden: zarobić możliwie najwięcej. Ale wymuskany biznesmen, zajadający się w klimatyzowanym hotelu najdroższymi potrawami z prawdziwych, niesyntetycznych produktów jest tak samo tylko z pozoru człowiekiem. Niczym wykolejeniec śpiący w ruinach w duszy będzie bydlęciem do końca swego życia. Mamy tu do czynienia z ukochaną przez Gołkowskiego antyutopią, gdzie wszystko może spokojnie iść tak, jak on lubi, czyli jak najgorzej. Nie dla niego różowo-optymistyczne klimaty rodem ze Star Treka. Kocha mrok i brud życia. Wiedzą o tym wszyscy fani autora i nie oczekują w związku z tym żadnych happy endów (choć na dobrą sprawę mamy takowy w „Powrocie”, więc może nie do końca).

No właśnie. Nie przestając być świetnym pisarzem, Michał Gołkowski zrobił się ciut przewidywalny. Bez otwierania książki, po samym tytule i blurpie możemy z grubsza określić, jak skonstruuje swych bohaterów i jak poprowadzi akcję. Wchodzi w literacką pułapkę będącą drogą donikąd (jak na ironię tak brzmi tytuł jednej z jego najlepszych książek). Proszę mnie źle nie zrozumieć - nadal bardzo lubię Gołkowskiego, jest moim ulubionym pisarzem młodego pokolenia i nadal uważam, że pod względem warsztatu, rozmachu i fantazji zostawia daleko za sobą całą dotychczasową czołówkę. Jednak „SybirPunk” uważam za mało obiecujący na przyszłość, właśnie z powodów, które wymieniłam. Czyta się bardzo dobrze, ale bez entuzjazmu, który towarzyszył poprzednim książkom. Przykro mi pisać te słowa, jednak jeśli chcę być szczera w swych recenzjach, muszę czasem napisać coś, co wolałabym przemilczeć.

 

Tytuł: SybirPunk vol.1

  • Autor: Michał Gołkowski
  • Gatunek: SF cyberpunk
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 586
  • Premiera: 11.03.2020 r.
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • ISBN: 978-83-7964-538-1
  • Cena: 44.90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus