Andriej Butorin „Mutant” - recenzja
Dodane: 06-03-2020 10:16 ()
„Mutant” Andrieja Butorina to całkiem ciekawa pozycja z Uniwersum Metro 2033. Zdecydowanie jest to coś zupełnie innego, niż mogliśmy przeczytać do tej pory. Pytanie tylko, czy autor nie odszedł jednak zbyt daleko od kanonicznych wizji świata, w którym ludzie egzystują pod ziemią?
Z fabułą „Mutanta” pod ziemię co prawda zejdziemy, jednak nie jest to kluczem opowieści. No i druga kwestia, to pytanie, czy fabuła opowiada o przygodach ludzi. Bo właśnie odpowiedzi na ten temat szukają bohaterowie, a w szczególności Gleb, który ma, nie powiem, uzasadnione wątpliwości co do swojego człowieczeństwa. Pomysł jest niezły, bo wprowadza nieco świeżości do UM2033, ale mam wątpliwości czy twardogłowym fanom przypadnie to do gustu. Nowatorstwo jest warte docenienia, jednak cała historia jakoś nie porywa. Rozumiem, że autor z zamysłem stworzył baśń w postapokaliptycznym świecie, tylko że bardzo odstaje to od realiów Uniwersum. Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało, było w tym wszystkim zbyt dużo fantastyki. Taki Gienia z trylogii Diakowa, też był mutantem i jako bohater lepiej zdecydowanie lepiej przypadł mi do gustu łącznie z całą historią. Gleb, cóż, nie ta liga.
Bohaterowie występujący w tej powieści mają swoje odpowiedniki gdzieś w baśniach dla dzieci i podobnie jak tam, tak i tu są dość płytko zaakcentowani. Owszem opis wizualny i charakterologiczny jest nienaganny, jednak głębia postaci praktycznie nie istnieje. Ich motywy są prostolinijne i pozbawione głębi. Szkoda, bo potencjał był. Ciekawe są natomiast relacje między bohaterami i ich stopniowy rozwój. Moja całościowa opinia leci za to w dół, przez Pistoleta. Jakże jego wypowiedzi drażnią. Nie wiem, czy było to obliczone na humor, czy inne pomysły tu zawitały do głowy autora, ale wyszło irytująco.
Pomijając ten jeden wątek dialogowy, książka jest napisana przyzwoicie. W większości lektura nie męczy, chociaż momentami czuć, że autor bardzo usilnie chciał błysnąć, np. humorem i nie do końca mu się udało.
Technicznie oczywiście nie ma się do czego przyczepić. Wydanie książki jest podręcznikowe. Znakomicie prezentuje się ilustracja okładkowa. Gleb na grafice sprawia, że naprawdę spodziewałem się znakomitej dramatycznej historii, ale jak zazwyczaj sprawdziło się powiedzenie, by nie oceniać książki po okładce. Tym razem niestety bilans wyszedł na minus.
Podsumowując, trudno mi wydać osąd pozytywny mimo całej sympatii do serii UM2033. Biorąc pod uwagę, że Butorin ma już na koncie trylogię osadzoną w Uniwersum Metro 2033, to można założyć, że „Mutant” będzie miał kontynuację. Pozostaje więc liczyć, że drugi tom tej historii okaże się lepszy i rozwinie to, czego tutaj brakowało. Na razie podchodziłbym do tego tytułu dość ostrożnie.
Tytuł: „Mutant”
- Cykl: Metro 2033
- Autor: Andriej Butorin
- Przekład: Paweł Podmiotko
- Wydawca: Insignis
- Data wydania: 16.10.2019 r.
- Oprawa: miękka
- Stron: 400
- Format: 140x210 mm
- ISBN: 978-83-66360-27-3
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Insignis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus