„Ira Dei” tom 1: „Złoto Kaidów” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Raven

Dodane: 17-12-2019 22:17 ()


„Ira Dei. Złoto Kaidów” to stworzony z rozmachem komiks historyczno-przygodowy. Efektowne bitwy, polityczne intrygi, a w tle tajemnica skrywająca przeszłość i motywy głównego bohatera to elementy gwarantujące rozrywkę na wysokim poziomie.

Akcja komiksu rozgrywa się w roku 1040. Wojska Bizancjum dowodzone przez Strategosa Georgiosa Maniakesa na rozkaz cesarza próbują podbić znajdującą się w rękach Muzułmanów Sycylię. Michał IV Paflagończyk zdecydował się na ten krok, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że pozycja zmagającego się z wewnętrznymi problemami emira Palermo jest coraz mniej stabilna. Walki trwają w najlepsze, a Maniakes powierza swojemu zastępcy zdobycie Taorminy. Harald Bezlitosny, niestety słabo radzi sobie z tym zadaniem. Miasto dzielnie stawia opór prowadzonym przez niego siłom wareskim. Dowódca coraz chętniej korzysta zatem z różnych najemników oferujących mu swoje usługi. Jednym z nich jest tajemniczy Norman o imieniu Tankred, który pewnego dnia pojawia się na polu walki. Wojownik przybył razem ze swoim oddziałem oraz legatem papieskim – mnichem Szczepanem i ewidentnie ma do zrealizowania jakiś tajemniczy plan. Od samego początku dąży do tego, by wkupić się w łaski Haralda. Kartą przetargową ma być zdobycie Taorminy. Tankred twierdzi, że za odpowiednią opłatą może zdobyć miasto… w trzy dni.

Komiks Vincenta Bourgeau i Ronana Toulhoat to wypełniona akcją i efektownymi scenami batalistycznymi, opowieść o tajemniczym najemniku. Scenarzysta od samego początku wrzuca czytelnika w wir akcji, oszczędnie dawkując informacje o Tankredzie. To wokół niego bowiem toczy się cała akcja. Daleki od jednoznaczności wojownik ma za sobą dramatyczne doświadczenia, które powoli poznajemy wraz z rozwojem wydarzeń. Pozostali bohaterowie, choć również nakreśleni w wyrazisty sposób, są jedynie dodatkiem. Nawet mnich Szczepan, który najwyraźniej skrywa jakąś tajemnicę, jest jedynie pionkiem w jakiejś niejasnej grze. Na razie nie wiadomo jeszcze, jakie zamiary ma Tankred. Można się jedynie domyślać, że chodzi tu o zemstę. Wszystko to zostało przedstawione w niezwykle efektowny wizualnie sposób. W kadrach jest dużo przestrzeni i dynamiki. Swoboda, z jaką rysownik komponuje kadry, robi naprawdę duże wrażenie. Sceny batalistyczne wyglądają obłędnie.

Pierwszy tom serii „Ira Dei” to bez wątpienia pozycja, która ma przede wszystkim dostarczać porządnej rozrywki. Akcja, bitwy, intrygi i tajemnicza postać realizująca tajemniczy plan to główne filary, na jakich opiera się narracja. Autorzy postawili na często ostatnio stosowany na rynku frankofońskim schemat. Pierwszy cykl zamknęli bowiem w dwóch tomach. Trzeba zatem uzbroić się w cierpliwość i poczekać na finał tej historii, który zapewne niebawem pojawi się na naszym rynku. Warto przy okazji dodać, że to jest to nowa seria, ale autorzy narzucili bardzo szybkie tempo. Pierwsze dwa tomy ukazały się bowiem w roku 2018 (w styczniu i październiku), a trzeci tom – otwierający kolejny cykl – miał swoją premierę we wrześniu roku 2019.

 

Tytuł: „Ira Dei” tom 1: „Złoto Kaidów”

  • Tytuł oryginału: „Ira Dei. L’Or des caids”
  • Scenariusz: Vincent Bourgeau
    Rysunki: Ronan Toulhoat
  • Tłumaczenie: Jakub Syty
  • Wydawca: Taurus Media
  • Data polskiego wydania: 20.09.2019 r.
  • Wydawca oryginału: Dargaud
  • Data wydania oryginału: 2018
  • Objętość: 56 stron
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 45 zł

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus