„Zombieland 2” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 21-10-2019 21:26 ()


Czekaliśmy, czekaliśmy i w końcu doczekaliśmy się kontynuacji przebojowego Zombieland z 2009 r. Dziesięć lat czekania, ale było warto. Ruben Fleisher i czwórka głównych aktorów powracają w nowym rozdaniu swoistego survivalu. Apokalipsa zombie zmusiła niedobitki ludzi do koczowniczego trybu życia pełnego najdziwniejszych zasad. Jeśli łamiesz reguły, to giniesz. Jeśli walczysz w pojedynkę, to giniesz. Jeśli jesz uczulające przekąski, to… bez dwóch zdań zginiesz, padając łupem jakiegoś nieumarłego sprintera, który wysączy twój mózg szybciej niż sam Hannibal Lecter. Innymi słowy, trzymasz się w grupie albo giniesz.

Tak właśnie żyją Columbus, Tallahassee, Wichita i Little Rock – bohaterowie poprzedniej części, którzy nie tylko masakrują hordy panoszących się zombie, ale także i szansą na choćby chwilową normalizację. Do czasu aż Wichita i Little Rock dają nogę. Pierwsza ze strachu przed poważną życiową decyzją, druga łaknąca tej dorosłości jak rośliny wody, a jednocześnie pragnąca odciąć się od wizerunku dziecka. Ich rejterada psuje nieco plany dwóch samców w tym kwartecie, którzy  nie wiedzą, czy ruszać za dziewczynami, czy czekać. Nieoczekiwanie w nędznej egzystencji lokatorów gabinetu owalnego pojawia się głupiutka Madison – całkowite przeciwieństwo chyba każdego ocalałego z tej apokalipsy zombie. Wyprawa na poszukiwanie Little Rock otwiera przed bohaterami nowe znajomości, jeszcze więcej krwiożerczych zombie, które również ewoluują i nie są już tylko łatwym celem dla ludzi, a także nowe miejsca będące namiastką normalności.

Ruben Fleisher wraz ze scenarzystami Deadpoola - Rhettem Reese’em i Paulem Wernickiem postawili na humor znany z poprzedniej odsłony, kino drogi oraz mieszankę akcji, horroru i sporej ilości ironii. Nie obyło się bez wprowadzenia świeżej krwi – ale nowe postaci – zwłaszcza Madison i Nevada – nie tyle nawet urozmaiciły fabułę, ile stały się jej istotnymi filarami. Zombieland to pretekst do pokazania krwawej jatki, wymyślnej, wyrafinowanej i mającej zapewnić godziwą rozrywkę. I tak też się dzieje, a twórcy swobodnie i z przekąsem dokonują kolejnych popkulturowych nawiązań, pojawiają się zombie terminatory, a nawet sceny parodiujące poczynania bohaterów z pierwszej części. Odwołań do innych filmów jest tak wiele, że widz będzie czerpał nie lada gratkę z ich odnajdywania.

Zombieland 2 podobnie jak poprzednia część opiera się na interakcjach między bohaterami. Nerdowski Columbus jest przeciwieństwem porywczego i brutalnego Tallahassee, z którym tworzy zgrany duet.  Jednocześnie czuć w jego relacji z Wichitą chemię, zwłaszcza gdy nie szczędzą sobie uszczypliwości. To również kopalnia humoru, one-linerów i sarkazmu, którym bohaterowie czasami przerzucają się, jakby była to kolejna broń w walce z zombie. Poniekąd jest, bo wszystkie dowcipne wstawki rozluźniają atmosferę, a aktorzy świetnie się bawią na ekranie. Wątek ucieczki i dorastania Little Rock na tle pozostałych wypada najsłabiej, ale w momencie, gdy napięcie spada, pojawia się nieobliczalna Madison w interpretacji Zoey Deutch. Zagrać ćwierćinteligenta na  wysokim poziomie to nie lada sztuka. A aktorka daje popis komediowy i nie dziwi jej umieszczenie w fabule. Nie zapominajmy o stale pojawiających się nowych regułach i ich interpretacji. Pod względem To jednak nie wszystko, bo mimo że schemat jest podobny do jedynki, to twórcy zadbali, bohaterowie zmagali się z naturą nieokiełznanych hord zombie – wprowadzając nowe gatunki nieumarłych, a jednocześnie urozmaicając swoistą ścieżkę przetrwania. Bo potyczki z chodzącymi trupami mogą przypominać sztandarowe zagrania, ale nie jest już tak łatwo pozbawić pożywienia krwiożerczych szwędaczy.

Zombie to ostatnio mocno eksploatowany towar na dużym i małym ekranie, to produkt o długim terminie ważności do spożycia, o ile tylko został udanie przyrządzony. Zombieland 2 to kino bezkompromisowe, niebiorące jeńców, a przy tym zabawne. Bo gdzie indziej można obejrzeć pląsającego Woody’ego Harrelsona jako Elvisa? To trzeba zobaczyć, a kontynuacja w niczym nie ustępuje oryginałowi. Może twórcy zdecydują się na kolejną odsłonę?  

Ocena: 8/10

Tytuł: Zombieland 2

Reżyseria: Ruben Fleischer      

Scenariusz: Rhett Reese, Paul Wernick, Dave Callaham      

Obsada:

  • Jesse Eisenberg    
  • Woody Harrelson     
  • Emma Stone    
  • Abigail Breslin    
  • Rosario Dawson
  • Zoey Deutch
  • Luke Willson
  • Bill Murray     

Zdjęcia: Chung-hoon Chung

Muzyka: David Sardy

Montaż: Chris Patterson, Dirk Westervelt

Scenografia: Claudia Bonfe

Kostiumy: Christine Wada

Czas trwania: 99 minuty

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus