"Volkodav – Ostatni z rodu Szarych Psów" - recenzja
Dodane: 15-07-2007 11:56 ()
- „Kim jesteś?
- Kimś kto swoich Bogów czci, a cudzych nie obraża."
"Volkodav" to baśniowa historia, rozgrywająca się w bajecznych krajobrazach, w bliżej nieokreślonych czasach.
Rosyjska produkcja jest adaptacją książki, która w naszym kraju pojawiła się pod tytułem "Wilczarz" (więcej o książce dowiecie się z recenzji Elanor). Wracając do filmu. Ta niesamowita epicka opowieść – której elementy łączą się z sobą płynnie, przeplatane magią i zgrzytem miecza – przenosi nas w czasy Wojów i Kniezianek.
Sam Volkodav jest postacią doświadczoną przez życie. Kiedy był małym chłopcem, na jego oczach brutalnie zamordowano cały klan. Szczególnie okrutnie oprawcy obeszli się z jego ciężarną matką. Będąc światkiem tych zbrodni chłopiec poprzysiągł im zemstę. Wreszcie po latach wyrusza w drogę, aby wypełnić swą misję. Jednocześnie ostatni z klanu Szarych Psów, wykazuje się dobrocią serca dla tych, którzy są w potrzebie. Poczucie zemsty nie przysłania mu, tego co w życiu najważniejsze. Staje w obronie tych, którzy sami siebie ochronić nie mogą, a w zamian oferują mu jedynie swą wdzięczność i przyjaźń.
Wiernym towarzyszem Volkodava jest „Gacek – Nielot” – nietoperz z rozerwanym skrzydłem. Bez opieki i pożywienia jakiego dostarcza mu główny bohater zwierzaczek nie przeżyłby długo.
Atutem filmu są doskonałe plenery i zapierające dech widoki. Dzięki nim, całość nabiera dodatkowej otoczki mistycyzmu. Kolejną rzeczą jaka przykuwa wzrok jest autentyzm postaci. Gdyby była to produkcja amerykańska prawdopodobnie bohater miałby jakieś szesnaście lat, nieskazitelny uśmiech i równie błyszczące włosy. Na szczęście jednak jest to rosyjska baśń, a zatem Volkodav, który przebywał w niewoli i nieobcy był mu smak bata, nosi na swoim ciele ślady tych doświadczeń. Wiek i przeżycia odcisnęły na nim piętno, jednakże nie pozbawiły go serca. Warto też zwrócić uwagę na konsekwencje twórców, jeżeli postacie mokną czy brudzą się w dalszych ujęciach nie ulegają "cudownemu wyczyszczeniu". Nie zauważycie też "wędrującej blizny", jaka pojawiła się w podobnej produkcji.
Jak przystało na baśń, pojawiają się elementy magiczne, historie miłosne, a także odwieczny konflikt dobra i zła. Światło i Ciemność ścierają się z sobą, oddziałując na bohaterów. Przeznaczenie plącze ich drogi, popycha ku sobie, rozdziela, zmusza do wyborów i poniesienia ich konsekwencji. Nic nie jest wiadomym, aż do końca.
Co ciekawe, nie ma tutaj przesytu efektów specjalnych, nie są one nachalne jak w co poniektórych produkcjach. Mimo, iż film trwa ponad dwie godziny, upływ czasu zdaje się być nieodczuwalny. Doskonała mieszanka scen walk, pouczeń etycznych, wątków miłosnych i humoru.
Tytuł: "Volkodav – Ostatni z rodu Szarych Psów"
Reżyseria: Nikolai Lebedev
Scenariusz: Nikolai Lebedev
Obsada:
- Aleksandr Bukharov: Volkodav
- Oksana Akinshina: Kniezianka Helen
- Aleksandr Domogarov: Ludojad
- Igor Petrenko: Luchezar
- Rezo Esadze: Eurikh
- Nina Usatova: Vozhditsa Kharyukov
- Natalya Varley: Matka Kendarat
- Tatyana Lyutayeva: Uzdrowicielka
- Anatoli Belyj: Vinitar
- Lilian Navrozashvili: Ertan
- Andrei Rudensky: Tillorn
- Evgenia Sviridova: Neelith
- Eugenia Tudorascu: Haigal
Zdjęcia: Irek Hartowicz
Muzyka: Theo Green, Aleksei Rybnikov
Czas trwania: 136 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...