„Suicide Squad” tom 6: „Tajna historia oddziału specjalnego X” – recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 06-09-2019 23:42 ()


Ci goście są naprawdę niezmordowani. Walczą z kosmicznymi najeźdźcami, konfrontują się z mutantami. Balansują na cienkiej granicy pomiędzy życiem i śmiercią. Prawem i bezprawiem. A wszystko pod patronatem tajnej agencji... przynajmniej w teorii. Jaką kolejną misję wyznaczono przed oddziałem „Suicide Squad”?

Tytuł szóstego albumu – „Tajna historia oddziału specjalnego X” – jest nader wymowny, choć... równocześnie tajemniczy. Bo można się tylko domyślać, jakie sekrety zapisane są jeszcze w przepastnych archiwach Amandy Waller. Czy zastanawialiście się nad tym, jak funkcjonowała pierwsza inkarnacja antyherosów do wynajęcia? Ano właśnie!

Rob Williams, scenarzysta historii, proponuje niecodzienne spojrzenie na początki „Suicide Squad”. Zrządzenie losu sprawia, że Harley Quinn – a wraz z nią Killer Croc, Katana i Kapitan Bumerang – przenoszą się w kosmiczną przestrzeń, gdzie muszą unieszkodliwić bestię, która generuje wirus o niewyobrażalnie potężnej mocy. Czerwony potwór jest źródłem śmierci, ale również życia... Swoją misję wykonuje też reszta oddziału pod dowództwem Deadshota, którzy muszą skonfrontować się z armią nieumarłych robotów. Pozornie – akcja jakich wiele. Ale pozory mylą.

Bo w „Tajnej historii oddziału specjalnego X” wartka, dynamicznie rozrysowana akcja rozciąga się nie tylko pomiędzy ziemską a kosmiczną przestrzenią, lecz również w czasie. Właściwie to całe dekady. Na kartach albumu w niecodzienny sposób poznamy Ricka Flaga seniora, który jest jednym z najistotniejszych graczy w intrydze Williamsa. Ale nie tylko. Na scenie pojawią się bowiem zarówno nowi, jak i starzy bohaterowie, o których teoretycznie słuch zaginął...

W opowieści o złoczyńcach, którzy co rusz mają szansę udowodnić, że gdzieś – głęboko w serduszku – zapisano pierwiastek dobra, udało się zbudować bardzo konkretny, bardzo rozrywkowy nastrój. To nie tylko album z wyraziście nakreśloną akcją sensacyjną, ale również delikatnie akcentowanym horrorem w kosmosie. Brawurowo zresztą zilustrowany.

„Suicide Squad” w odrodzonym wydaniu trzyma zacny poziom! Pewnie znajdą się i tacy, którzy historię skazańców potraktują jako kolejny produkcyjniak, ale nawet jeśli... to jest to jeden z przyjemniejszych formatów w linii DC. Zaskakująco, eksperymentalnie, wybuchowo. Ci goście są naprawdę niezmordowani!

 

Tytuł: „Suicide Squad” tom 6: „Tajna historia oddziału specjalnego X”

  • Scenariusz: Rob Williams
  • Rysunki: Philippe Briones, Scot Eaton, Eleonora Carlini, Barnaby Bagenda
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 21.08.2019 r.
  • Wydawca oryginału: DC Comics
  • Stron 132
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji

Galeria


comments powered by Disqus