„Czarny młot” tom 3: „Era zagłady część 1” - recenzja

Autor: Tomek Kleszcz Redaktor: Motyl

Dodane: 22-08-2019 22:37 ()


Dwa pierwsze tomy serii Czarny młot przyniosły świeżość, klimat i poczucie obcowania z czymś naprawdę niezwykłym. Czas jednak płynie nieubłaganie i wydaje się mieć duży wpływ na ten tytuł.

Napięcie w rodzinie staje się coraz silniejsze. Narasta nie tylko konflikt pomiędzy poszczególnymi byłymi superbohaterami. Także ich osobiste losy zdają się wyglądać coraz mniej obiecująco. Związek Abrahama i Tammy przeżywa poważny kryzys. Barbie zdecydowanie nie osiągnął sukcesu w swojej próbie zbudowania związku z Markiem. Gail nie może dłużej wytrzymać izolacji. Coś musi się wydarzyć albo wszystko wybuchnie. I coś się wydarza. Pojawia się Lucy. Nowe wcielenie Czarnego młota. I od tego momentu akcja nabiera tempa.

Lemire w niniejszym tomie rozwiązuje wszystkie istotne wątki. Czy to dobrze? Rzekłbym, że nie do końca i parę rzeczy mogło trwać odrobinę dłużej. Tymczasem budowane w poprzednich dwóch tomach relacje pomiędzy uwięzionymi superbohaterami oraz niektórymi bliskimi im osobami zamieszkującymi miasteczko nieopodal farmy kończą się dość gwałtownie. Z tego też powodu wydarzenia, które do tej pory miały emocjonujący przebieg, jawią się jako wydmuszka, która miała tylko odciągnąć uwagę i z dzisiejszej perspektywy wydają się niczym więcej, jak tylko stratą czasu. Nie zmienia to faktu, że pierwszą część Ery Zagłady rozdział obrońców Spiral City czyta się bardzo dobrze. Niezwykle pomysłowo Lemire wprowadził Lucy na farmę, z której przecież nawet jej potężnemu ojcu nie udało się wydostać. Dla czytelników obeznanych z Sherlockiem Frankensteinem oraz Doktorem Starrem ciekawe będzie również nawiązanie do tychże postaci.

Dean Orstom we właściwym sobie stylu podszedł do sprawy i dostarczył świetnej oprawy graficznej. Wpływ problemów zdrowotnych, o których dowiemy się z dodatków, odcisnął co prawda piętno na jakości - ilustracje sprawiają wrażenie nieco mniej dopracowanych, czy też mniej ekspresyjnych niż miało to miejsce do tej pory. Dostrzegalne jest to najbardziej w przypadku projektów okładek. Nie są to jednak bardzo zauważalne zmiany i nie mają negatywnego wpływu na odbiór. Jeśli do tej pory podobały się wam pracę tego artysty, nie powinniście być rozczarowani.

Czarny młot to jedna z najlepszych serii komiksowych, jaka ukazała się w Polsce w ostatnich latach i jeden z flagowych projektów niezwykle popularnego i płodnego scenarzysty oraz oryginalnego rysownika. Ten projekt można śmiało przedstawiać jako przykład odrodzenia super bohaterskiego mitu i wzór na to, jak można robić poważne komiksy o ludziach zakładających trykoty. Wydaje się jednak, że najważniejszy element, czyli wspomniana wcześniej świeżość powoli ulatuje, a wraz z rozwiązaniem zagadki farmy coś zostało bezpowrotnie utracone.

 

Tytuł: Czarny młot tom 3: Era zagłady część 1

  • Scenariusz: Jeff Lemire
  • Rysunki: Dean Ormston
  • Kolor: Dave Stewart
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydanie: I
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data wydania: 03.07.2019 r.
  • Druk: kolor
  • Oprawa: miękka
  • Format: 170x260 mm
  • Stron: 132
  • Cena: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus