„Extraordinary X-Men” tom 2: „Wojna Apocalypse'a” - recenzja
Dodane: 07-07-2019 10:50 ()
Po wydarzeniach z pierwszego tomu X-Men niespodziewanie znaleźli się w Dziwoświecie, by uratować znajdujących się tam mutantów. To jednak niejedyny problem, z którym muszą zmierzyć się podopieczni Storm. Traumatyczne wydarzenia doprowadziły Nightcrawlera na skraj wytrzymałości psychicznej, a na pomoc może być już za późno. To tylko preludium przed zadziwiającym zjawiskiem. Nagle w jednym miejscu pojawia się sześciuset mutantów. A przynajmniej tak się wydaje po wykryciu ich sygnału. Biorąc pod uwagę efekt mgieł terrigenu, które wysterylizowały homo superior, informacja o nowych mutantach można odczytywać w kategoriach cudu bądź grubej podpuchy. Interwencja X-Men doprowadza do kolejnej podróży w czasie. Do odległej przyszłości trafia Colossus i jego uczniowie. Ich tropem rusza ekipa Ororo. Przyszłość to domena Apocalypse’a – nieśmiertelnego wroga, który doprowadził mutantów do wyginięcia.
Pesymistyczna wizja przyszłość mutantów to wyświechtany temat eksplorowany w x-tytułach od lat. Pomysł Jeffa Lemire’a nie jest tu wyjątkiem, a liczy się jego wykonanie. Tymczasem wyprawa do świata Omega i konfrontacja z czterema Jeźdźcami Apocalypse’a nie jest ani angażująca, ani wyjątkowa. Niezwykle płodny autor, który nie ma sobie równych w komiksie niezależnym, w tym przypadku nie wspina się na wyżyny swoich umiejętności. To poprawna historia rozczłonkowana na różne mini zespoły mutantów i ich problemy, ale żaden z nich nie rzuci czytelnika na kolana. Paradoksalnie najlepiej prezentuje się wątek Illyany i jej podopiecznej. Jest enigmatyczny, wprowadza nastrój niepewności i grozy, a jednocześnie może stanowić interesującą kontynuację.
Nie po raz pierwszy i zapewne nie po raz ostatni dostajemy niepełną historię danego wydarzenia w ramach jego polskiej edycji. Apocalypse Wars rozgrywało się również na łamach Uncanny X-Men oraz All-New X-Men: Inevitable, ale nie otrzymaliśmy możliwości zapoznania się z zawartością tych serii. Inną sprawą jest polski tytuł – Wojna Apocalypse’a – nieprecyzyjnie przetłumaczony albo zmieniony z uwagi na okrojenie oryginalnego materiału – czyli brak historii z pozostałych miesięczników. Szkoda, że tak się stało, tym bardziej że perypetie bohaterów publikowane na łamach All-New X-Men prezentowały się najlepiej w tamtym okresie.
Jeffowi Lemire’owi nie udało się stworzyć zajmującej historii z mutantami. Drugi tom Extraordinary X-Men to zbiór luźnych pomysłów i wątków wrzuconych do jednego wora z nadzieją, a coś uda się z tego wszystkiego wykoncypować. Nie udało się. Narastający chaos, znużenie kolejnymi dziwacznymi problemami X-grupy, mało atrakcyjny drugi albo i trzeci garnitur członków X-Men, a także sztampowe rozwiązanie sprawy En Sabah Nura to najdotkliwsze grzeszki tego tytułu. Paradoksalnie najciekawszy wątek Magik i jej młodej podopiecznej czeka na rozwinięcie i to wyłącznie dla niego warto sięgnąć po niniejszą przygodę X-ów. Chyba najwyższa pora oczyścić środowisko mutantów z dziwnych postaci i mało wciągających opowieści, by skupić się na trzonie tej ekipy, który w tym wydaniu ma więcej do zaoferowanie, niż pokazali to twórcy. Skoro Lemire udanie radzi sobie z solowymi przygodami Staruszka Logana to dlaczego nie może ujawnić swojego talentu w przygodach mutantów? Może przy okazji trzeciego tomu autor Łasucha wykaże się większą inwencją.
Tytuł: „Extraordinary X-Men” tom 2: „Wojna Apocalypse'a”
- Scenariusz: Jeff Lemire
- Rysunek: Humberto Ramos, Victor Ibañez
- Kolor: Edgar Delgado
- Tusz: Victor Olazaba
- Tłumaczenie: Maria Jaszczurowska
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 23.05.2019 r.
- Liczba stron: 160
- Format: 170×260 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus