Patricia Briggs „Dotyk Ognia” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 03-07-2019 17:35 ()


Mercy Thompson po raz dziewiąty i wcale nie ostatni. „Dotyk ognia” to kolejny tom przygód zmiennokształtnej. Można z powodzeniem zapytać, ileż jeszcze razy Patricia Briggs zamierza wpakować swoją bohaterkę w kłopoty? Jak dla mnie, może to robić, ile tylko chce, dopóki niezmienny zostanie poziom i nie zabraknie pomysłów. Najwyraźniej na żaden czarny scenariusz się nie zanosi.

Wychowana wśród wilkołaków i związana z alfą jednego z wilczych stad Mercy jest osoba, którą kłopoty znajdują średnio raz dziennie. Czasem to troll, który obudził się z letargu i przyszedł pilnować mostu jak za starych dobrych czasów, kiedy indziej to czarownice, a raz na czas zdarzy się konflikt wewnątrz rodziny lub spotkanie z Pradawnymi, którzy będą rościć sobie prawo do władzy nad ludźmi. Zwykłe, codzienne problemy pani Thompson. Na kartach powieści wracają oczywiście znani i lubiani bohaterowie. Nie brakuje również zaskakujących wydarzeń, które bez wątpienia wpłyną na wasze postrzeganie niektórych postaci.

Jeśli ktoś spodziewałby się, że seria mająca na liczniku dziewięć tomów zwolni w jakikolwiek sposób, to srogo się zdziwi. „Dotyk ognia” nie tylko nie zostawia ani jednego momentu na nudę, ta książka zwyczajnie jest przepełniona akcją i energią. Tutaj nie ma szans, żeby odłożyć ten tom przed końcem lektury. Tempo akcji jest szalone, a nawet jak nie dzieje nic wielkiego, to autorka serwuje czytelnikom humorystyczne rozmowy lub informacje, poszerzające wiedzę o uniwersum. Tak czy inaczej, nie da się przy tej książce nudzić.

Opowieść stworzona przez Patricię Briggs jest jak zwykle utrzymana na wysokim poziomie. Tłumaczenie też nie gubi wiele z oryginału (tak, tym razem w oczekiwaniu na polską premierę sięgnąłem po anglojęzyczną wersję), chociaż było parę elementów, które mnie zaskoczyły. Wynika to jednak z potrzeby utrzymania jednolitej formy niektórych określeń i nazw. Redakcyjnie nie czepiam się, bo po prostu nie ma czego.      

Ładnie prezentuje się ilustracja okładkowa. Szczególnie obrazowy jest ognisty piesek, który również wewnątrz książki ma kilka ciekawych opisów. Mercy również wygląda nieźle. W końcu w jej pozie widać jakąś zadziorność, która tak mocno jest akcentowana w fabule.

„Dotyk ognia” to bardzo mocna pozycja w całej serii. Jest tu wszystko, czego oddany fan prozy Briggs będzie oczekiwał: akcja, walka, humor, przyjaźń, miłość. Kolejność jest przypadkowa i nie oddaje procentowego udziału poszczególnych elementów występujących w książce. Najprościej rzecz ujmując, czytelnik będzie zadowolony. Z racji takiej, że jest to dziewiąty tom serii, nie mogę polecić tej książki wszystkim. Zdecydowanie warto poznać wcześniejsze historie, bo chociaż odniesień do wcześniejszych wydarzeń może nie ma wielu, to jednak mamy jakiś ciąg fabularny, który może być niezrozumiały dla kogoś, kto ot tak sięgnie po ten tytuł. Tak czy inaczej, bez dwóch zdań polecam całą serię.

 

Tytuł: „Dotyk Ognia”

  • Autor: Patricia Briggs
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • data wydania: 03.07.2018 r.
  • Tłumacz: Kaja Wiszniewska-Mazgiel
  • Gatunek: fantasy
  • Okładka: miękka
  • Ilość stron: 412
  • Format: 125 x 195 mm
  • Oprawa: miękka
  • Cena: 39,90 zł


comments powered by Disqus