„Sherlock Holmes Society” tom 2: „Czarne są ich dusze” - recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 02-07-2019 23:18 ()


Najsłynniejszy detektyw na świecie niestrudzenie dąży do odkrycia prawdy. Nawet w sytuacji, gdy odpowiedzi zapisane są w mroku – duszach przeklętych istot. A tak jest właśnie w opowieści „Czarne są ich dusze”, która stanowi kontynuację wydarzeń „Sprawy w Keelodge”.

Na drodze Sherlocka Holmesa pojawi się tym razem nie kto inny, a sam demoniczny pan Hyde. Nie powinno to wcale dziwić, skoro detektyw mierzył się już z wampirami i prowadził dochodzenie w sprawie księgi znanej pod tytułem „Necronomicon”. Z kolei wskazówki zawarte w „Sprawie w Keelodge”, jak i albumie „Czarne są ich dusze” odnoszą się do istnienia żywej śmierci, istot, które nawiedzały mieszkańców malowniczej irlandzkiej osady. Słowem – Sherlock jest na tropie zombie.  

Sylvain Cordurie po swojemu opowiada legendę ikony popkultury. Holmes jest w dalszym ciągu błyskotliwy, potrafi łączyć fakty i układać elementy łamigłówki, ale częściej niż z metody dedukcji korzysta z siły pięści i bokserskiego doświadczenia. Jednak i to nie powinno dziwić, bo wszystkie dotychczasowe serie w zdecydowanie większym stopniu skupiają się na ukazaniu pierwiastka akcji niż detektywistycznej aury. Choć śledztwo jest skonstruowane w ciekawy sposób.

Dowiadujemy się bowiem, że w całość wplątana jest organizacja medyków, na której czele stoi niejaki doktor Shelvey. Persona z jednej strony pilnie strzegąca swoich sekretów, z drugiej lubiąca być w centrum uwagi. Za sznurki pociąga jednak ktoś inny. Komu zależy, aby londyńska metropolia była siedliskiem żywych trupów? Co z tym wspólnego ma armia? Jak w sprawie odnajdzie się Sherlock, który musi poukładać sobie również sprawy swojego sumienia?

Odpowiedzi są niejednoznaczne, przez co lektura daje poczucie satysfakcji. Szczególna nastrojowość wytworzona jest przez plastyczne dzieło Eduarda Torrentsa, który w drobiazgowy sposób odtwarza ulice XIX-wiecznego Londynu. Pod mgłą ukryto zbrodnie i intrygi, a na twarzach zapisano żywe emocje. Osobliwe wrażenie wzbudza przede wszystkim Hyde, nieoczekiwany sojusznik w sprawie Sherlocka. Jest w tej historii coś diabelskiego.

„Czarne są ich dusze” to dowód na to, że kolejna historia spisana piórem Sylvaina Cordurie umie dookreślić kultowego detektywa. Sprawy powiązane z fantastyką grozy są zaaranżowane w pasjonujący sposób. Serie prawdziwe rozrywkowe, idealne na wakacyjny czas. 

 

Tytuł:  „Sherlock Holmes Society” tom 2: „Czarne są ich dusze”

  • Scenariusz: Sylvain Cordurié
  • Rysunek: Stéphane Bervas
  • Kolor: Axel Gonzalbo
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 19.06.2019 r.
  • Liczba stron: 56
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus