„Olimpo Tropical” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 27-06-2019 23:41 ()


„Favela w kadrze” i „Olimpo Tropical”. Dwa komiksy opowiadanjące o brazylijskich dzielnicach biedy stworzone przez Andre Diniza, obydwa tak do siebie podobne, a jednocześnie tak różne. I choć wybrać ten lepszy jest trudno, to warto poznać oba. „Olimpo Tropical” jest najnowszą propozycją wydawnictwa Mandioca. Propozycją, nad którą pracowali wspólnie wspomniany wcześniej Diniz oraz Laudo Ferreira – i to jest pierwszy element odróżniający te tytuły.

Największa różnica, która rzuca się w oczy, to szata graficzna. Już pierwsze spojrzenie wystarcza, aby zauważyć, z jak odmiennymi stylami mamy tu do czynienia. Podczas gdy Diniz w swojej „Faveli” posłużył się niepodrabianym stylem przypominającym wycinanki tudzież przywodzącym na myśl kliszę fotograficzną, to z kolei w „Olimpo Tropical” odpowiedzialny za oprawę graficzną Ferreira postawił na klasyczną szkołę komiksową. Jego rysunki przypominają nieco to, co mogliśmy obserwować w „Barras Bravas”, tj. są lekko karykaturalne i przerysowane, a przy tym niezwykle dynamiczne. Tego typu prace z miejsca wytwarzają specyficzną, a także lekką atmosferę, którą otacza ten komiks. Oglądając tylko rysunki, można odnieść wrażenie, że jest to lektura dla młodszego czytelnika. Jednocześnie też już od samego początku, dosłownie od pierwszego kadru, na którym widzimy figurę Jezusa górującego nad Rio de Janeiro, odnajdujemy klimat Brazylii. Z miejsca nas on pochłania, a opowieść staje się niezwykle realistyczna i oddająca ducha tego składającego się ze skrajności miejsca. Laudo Ferreira tak zręcznie i sugestywnie operuje swoją kreską, że dajemy się pochłonąć żywcem klimatowi faveli, wyczuwamy krążące nad nią niebezpieczeństwo i na własnej skórze odczuwamy żar lejący się z nieba. Uwierzcie mi, że nie przesadzam. Rysownik zrobił wszystko, co mógł, abyśmy mimo tej przerysowanej kreski poczuli się jak w Brazylii, w miejscu, gdzie handel prochami jest częścią życia, a wojny z gliniarzami to codzienność.

Właśnie w głównej mierze o tych dwóch rzeczach jest to komiks. Tematyka bardzo mocno kontrastująca z oprawą graficzną, przez co wzbudzająca w czytelniku podwójne emocje. Podczas gdy na kadrach widzimy lekką, żeby nie napisać humorystyczną kreskę, Diniz opowiada o tematach niezwykle trudnych, bolesnych i będących dla wielu mieszkańców faveli codziennością. Opowiada on o niejakim Biuce, młodym chłopaku, któremu doskwiera uraz nogi i, który na życie zarabiać musi w niezbyt legalny sposób. Jednocześnie często musi się on mierzyć z wyśmiewaniem i żartami skierowanymi w jego kierunku. Dużo zmienia się, gdy dostaje do ręki broń.

Po pierwsze „Olimpo Tropical” to historia o codzienności karteli narkotykowych i jej bossów. Codzienna walka na ulicach nie tylko z innymi gangami, ale przede wszystkim z policją. Diniz odkrywa przed czytelnikami to „przeciętne” niebezpieczeństwo, wprowadza do całego komiksu dawkę nie tylko autentyczności i dynamiki, ale też bezwzględności i brutalności. To jednak tylko część z tego, o czym chce on nam opowiedzieć. Być może nawet ważniejszy jest drugi element historii, czyli opowieść o wspominanym wcześniej Biuce.

Biuca jest chłopakiem, jakich pełno na każdym, nie tylko brazylijskim osiedlu. Ma on swoje słabości i motywację do kolejnych działań. To właśnie za sprawą tego bohatera komiks zyskuje ludzkiego wyrazu. Brazylijczyk pokazuje, że favele to nie tylko bezwzględni dilerzy, ale też zwykli ludzie mający bliskich, kochający i cierpiący, którzy po prostu urodzili się w nieodpowiednim miejscu. Autor nie obawia się więc pokazywać tak przyziemnych, wydawałoby się, rzeczy, jak rodzina czy miłość. Największą zaletą tej historii jest bardzo zręczne mieszanie tymi dwoma elementami, abyśmy otrzymali rzecz przykuwającą uwagę i wciągającą nas w snutą opowieść. I tak de facto jest, gdyż komiks trzyma w napięciu, wywołuje w czytelniku emocje i zaskakuje zakończeniem. Jeśli dodamy do tego jeszcze dobrze napisane (i świetnie oddane przez tłumacza) dialogi to dostajemy w pakiecie rzecz absolutnie godną poznania. I osobiście nie byłbym w stanie wskazać, który tytuł z tych dwóch produkcji Diniza należy poznać jako pierwszy i który jest lepszy. Uważam, że obydwa są różne i wzajemnie się uzupełniają. „Olimpo” jest być może nieco bardziej dynamiczne i pełne akcji, natomiast „Favela w kadrze” ma szereg własnych zalet, o których należy pamiętać.

Podsumowując, chciałbym zachęcić was do sięgnięcia po ten komiks. Wielowymiarowa historia stworzona przez Andre Diniza i ozdobiona przyjemnymi dla oka i kontrastującymi z fabułą rysunkami Laudo Ferreiry są w moim przekonaniu gwarancją dobrej zabawy i energetycznej lektury. Przy okazji wzbudzi ona w was emocje i kilka razy zaskoczy. Myślę, że komiks ten ma wszystko to, co powinien, aby zaciekawić potencjalnego czytelnika.

Tytuł: Olimpo Tropical

  • Scenariusz: André Diniz
  • Rysunki: Laudo Ferreira
  • Tłumaczenie: Marek Cichy
  • Liternictwo: Robert Sienicki
  • Druk: czarno-biały
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offsetowy 120g
  • Stron: 136
  • Format: 180x235 mm
  • Cena: 49 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Mandioca za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus