„Kraina cudów” - recenzja
Dodane: 17-05-2019 08:46 ()
Wyobraźnia to potężna siła zwłaszcza w rękach dziecka, które widzi świat inaczej niż dorośli. A swoją niespożytkowaną energię stara się przekuć w niekończącą się zabawę z odrobiną emocji. Kraina cudów i związany z nią park rozrywki nie jest pomysłem świeżym, ale z pewnością takim, który w rękach sprawnego rzemieślnika tudzież domorosłego wizjonera można przemienić na zapierający dech w piersiach film. Szalony rollercoaster to przecież nie jedyna atrakcja, którą można spotkać w takowym przybytku. A przecież na potrzeby animowanego filmu można wymyślić przeróżne, spektakularne i szalone zabawy.
Nastoletnia June nie ogranicza swojej wyobraźni i tak w wyśnionym przez nią parku pojawiają się kolejne niesamowite atrakcje, a głównymi przewodnikami po tej wspaniałej krainie są milusińskie zwierzaki, małpka, niedźwiedź, dziki, jeże i inne. I ten wyidealizowany, cukierkowy i niczym niezmącony świat zapewne istniałby dalej i kwitł w najlepsze, gdyby nie proza życia. Wraz z ciężką chorobą matki dziewczynka traci zapał do kreowania kolejnych elementów parku. Przestaje marzyć, a zajmuje się rzeczami poważnymi jak na ośmiolatkę. Woli zadbać o swojego tatę kosztem własnej zabawy. Kraina cudów jednak ją przyzywa. To miejsce, które staje się ucieczką od frasunku, ale też pozwala przemyśleć istotne dla każdego z nas sprawy.
Kraina cudów zmagała się na etapie produkcji z różnymi problemami, nie dziwi więc, że wyszło dzieło niewykorzystujące swojego potencjału, powierzchowne, a przede wszystkim na siłę starające się zarysować analogię między umierającym parkiem, w który trzeba tchnąć nowego ducha, a sytuacją zdrowotną matki June. Możliwe, że takie porównania mają za zadanie tłumaczyć pewne rzeczy dzieciom, ale na polu jedynie poprawnie nakreślonej animacji nie spełniają swojej funkcji edukacyjnej. Przede wszystkim twórcom nie udało się wpleść w fabułę trafnych metafor, które podkreślałyby dramat dziewczynki. Z drugiej strony, opieranie animacji, z reguły mającej zapewniać nam sporo rozrywki, na pesymistycznym i ponurym życiowym doświadczeniu nie jest do końca trafną decyzją. Półśrodki bowiem nie wystarczą na ugryzienie tak poważnego tematu, a jednocześnie ukazanie go pod sztafażem spektakularnej akcji i przygód zwariowanych zwierząt.
Kraina cudów to bajeczka, którą może zagwarantować letnią rozrywkę dla młodszego widza, ale w ostatecznym rozrachunku nie spełnia swojej funkcji i daleko jej do najlepszych tytułów Pixara. Bez wątpienia znajdzie swoich wielbicieli, ale po seansie nie należy sobie zbyt wiele obiecywać.
Ocena: 5/10
Tytuł: Kraina cudów
Reżyseria: Dylan Brown
Scenariusz: Josh Appelbaum, André Nemec
Obsada:
- Sofia Mali
- Jennifer Garner
- Ken Hudson Campbell
- Kenan Thompson
- Mila Kunis
- John Oliver
- Ken Jeong
- Norbert Leo Butz
- Matthew Broderick
Muzyka: Steven Price
Zdjęcia: Juan García Gonzalez
Montaż: Edie Ichioka
Scenografia: Fred Warter
Czas trwania: 85 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus