„Bloodshot: Odrodzenie” tom 2: „Polowanie” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 01-05-2019 21:35 ()


Śmierć i nanity. To dwa niepowstrzymane „żywioły”, które w ostatnich dniach zdominowały życie Raya Garrisona. Nie mógł uratować Geomantki Kay, która teraz prześladuje go w halucynacjach, a także jest po części winien śmierci osób, które zetknęły się z technologią projektu odpowiedzialnego za powołanie do życia Bloodshota. Ten ogrom winy sprawił, że Ray odpycha od siebie bliskie osoby, aby skoncentrować się na misji i już nikogo nie narażać. Niezbyt chwalebna przeszłość nie przestaje dawać o sobie znać. Ray przeświadczony o tym, że ponownie stanie się potworem, odpycha od siebie jedyną kochającą go osobę.

Polowanie to komiks drogi z bohaterem, który tak bardzo pragnie uniknąć swojego przeznaczenia, że tylko szybciej obiera drogę donikąd. Brutalnym mordom trzeba położyć kres, a tylko on może uporać się z nanitami. Ujarzmić ich moc i na nowo stać się Bloodshotem. Jednak ta podróż ku oczywistemu przeznaczeniu jest naznaczona sporą ilością goryczy i wyrzeczeń. Wychodzi na to, że Ray nie może wieść spokojnego i normalnego życia u boku ukochanej kobiety, zaszyć się na prowincji, gdzie nie dosięgną go macki zła tudzież federalni zadający za dużo pytań. Jego los jest przypieczętowany, nie ma zbyt wielkiego wyboru, ale może mieć wpływ na to, jakim Bloodshotem będzie. Maszyną do zabijania, która nie cofnie palca przed pociągnięciem cyngla, czy może bohaterem, w którego głowie rozgrywa się walka o namiastkę człowieczeństwa? Bo to, że Ray w końcu przybierze swoje wojenne białe barwy, to wiadomo. Jaką postacią stanie się wówczas, to nadal zagadka, do której krok po kroku prowadzi nas Lemire, czyniąc z drugiego tomu serii pasjonujący thriller, a zarazem test głównego bohatera.

Twórca Podwodnego spawacza ukazuje wszelkie blaski i cienie posiadania mocy, która w niepowołanych rękach może zmienić się w narzędzie zbrodni. Ale też skupia się na rozterkach moralnych postaci, której życie naznaczone było dojmującą traumą, a Bloodshot dotychczas wydawał się bezduszną, pozbawioną wrażliwości i empatii maszyną bojową. Lemire nie odrzuca wprawdzie jego przeznaczenia, ale kształtuje je na nowo, dając bohatera bardziej świadomego swoich możliwości oraz będącego w stanie zapanować nad nieobliczalną technologią. To wciąż rozrywka na dobrym poziomie, a jednocześnie podróż w głąb świadomości bohatera. Jego walka ze słabościami  i przejęcie władzy nad nanitami. Lektura Polowania wciąga i już z ochotą oczekuje się na więcej.

Za oprawę graficzną albumu odpowiada Jackson „Butch" Guice, którego mogliśmy podziwiać w Supermanach od TM-Semica, a także pierwszej serii X-Factor z 1986 roku. Jego wyrazista, nieco ekspresyjna kreska z dynamicznie rozrysowanymi scenami konfrontacyjnymi nadaje opowieści enigmatyczności. Ponadto udanie współgra z mroczną naturą bohatera.

Drugi tom Bloodshota nie zawodzi i potwierdza, że tytuły Valianta są alternatywą dla pozycji z dwóch największych na rynku amerykańskim wydawnictw. Uznana ekipa twórców i przemyślana historia sprawiają, że po kolejne przypadki naszpikowanego nanitami bohatera sięga się z przyjemnością.   

 

Tytuł: Bloodshot: Odrodzenie tom 2: Polowanie

  • Scenariusz: Jeff Lemire
  • Rysunki: Jackson Guice
  • Tłumaczenie: Adam Rzatkowski
  • Wydawnictwo: KBOOM
  • Premiera: 26 kwietnia 2019 r.
  • Liczba stron: 140
  • Format: 170x260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Wydanie pierwsze
  • Cena okładkowa: 49 zł

Dziękujemy wydawnictwu KBOOM za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus